Operacja holowania okrętu podwodnego ORP Sokół ze stoczni na teren Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Jednostka zakończy swoją podróż jako eksponat na początku przyszłego tygodnia.
Operację przeholowania okrętu podwodnego zapowiedział zastępca dyrektora Aleksander Gosk. Jak wyjaśnił, okręt przez trzy lata był przygotowywany w Stoczni Wojennej, by stać się muzealnym eksponatem.
ORP Sokół wyruszył w piątek z PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni i na specjalnym pontonie drogą wodną jest przetransportowany do Nabrzeża Pomorskiego, w Basenie Prezydenta przy Skwerze Kościuszki. - Odległość między portem a nabrzeżem to około dwóch mil morskich, czyli około 3,5 kilometra. Operacja potrwa około godziny - tłumaczył przed rozpoczęciem działań Gosk.
Okręt wraz z "wyposażeniem transportowym" waży ok. 360-370 ton, jego długość wynosi ok. 47,4 metrów, szerokość w najszerszym miejscu to 4,60 m (ale tymczasowa rama transportowa ma ok. 8 m).
Gosk wyjaśnił, że miejsce przy Nabrzeżu Prezydenta zwolniło się w czwartek, po tym, jak Marynarka Wojenna odholowała z tego miejsca do portu ORP Błyskawicę.
- Do przetransportowania okrętu podwodnego ze stoczni zostaną wykorzystane dwa pchacze. Wykonuje to zadanie firma, która ma doświadczenie w tego typu operacjach - mówił zastępca dyrektora muzeum.
Okręt trafi do muzeum w poniedziałek lub wtorek
"Sokół" po doholowaniu go do nabrzeża przez dwa dni - sobotę i niedzielę - będzie przygotowywany do kolejnej części operacji, wyciągnięcia na ląd i przewiezienia na teren Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
- Myślę, że to będzie największą atrakcją dla mieszkańców i turystów. Okręt będzie na specjalnym pontonie zacumowany do nabrzeża. Przez dwa dni będą trwały prace zabezpieczające jednostkę do przeniesienia na ląd. Będą musiały wjechać specjalne samonośne wózki, które zostaną wykorzystane do transportu okrętu podwodnego - wyjaśniał Gosk.
Jego zdaniem, jeśli wszystko zostanie przeprowadzone zgodnie z harmonogramem, to w poniedziałek albo we wtorek, okręt podwodny zostanie przetransportowany ulicami miasta na teren muzeum, czyli około kilometra.
W tym czasie należy spodziewać się utrudnień w ruchu. Wyłączona będzie część alei Jana Pawła II (obie jezdnie); całodobowo zostanie wyłączony z ruchu ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż alei Lipowej oraz ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż bulwaru Nadmorskiego.
Po dotarciu na miejsce okręt zostanie ustawiony na przygotowanej niecce przed muzeum. - Po dotarciu zaczniemy wyposażać jego wnętrze. Założymy zabezpieczenia i przygotujemy ścieżkę zwiedzania - mówił przedstawiciel Muzeum Marynarki Wojennej.
Trzy lata pracy
Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni przejęło okręt w lipcu 2020 r. i od tego czasu trwały prace w PGZ Stoczni Wojennej - oczyszczenie i zakonserwowanie kadłuba, wycięcie wejścia i wyjścia dla zwiedzających, pomalowanie kadłuba.
- Wiedząc, że okręty podwodne będą wychodziły ze służby, zaczęliśmy starania w Ministerstwie Obrony Narodowej, żeby pozyskać jeden z nich. Nie chcieliśmy, żeby obiekt trafił do huty i został pocięty na kawałki - wyjaśnił Gosk.
W trakcie prac w stoczni wymontowano m.in. jeden z silników, który trafił na ekspozycję muzeum, wycięto także drzwi, które mają ułatwić zwiedzającym wejście do środka okrętu. Gosk tłumaczył, że bez tego zwiedzający mieliby utrudnione wejście przez górny właz.
Plenerowa ekspozycja okrętu podwodnego będzie miała charakter swoistego pomnika upamiętniającego tysiące polskich marynarzy pełniących tę elitarną służbę.
Będzie nie tylko opowiadał historię konkretnego okrętu, ale stanie się swego rodzaju memoriałem poświęconym wszystkim 25 polskim okrętom podwodnym i ich załogom, ze szczególnym uwzględnieniem dokonań polskich podwodników w walce z Niemcami i Włochami podczas II wojny światowej.
Zdaniem zastępcy dyrektora muzeum nowy eksponat będzie gotowy do zwiedzania w przyszłym roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24