Członkowie Fundacji Latebra znaleźli podczas badań na Wyspie Sobieszewskiej w Gdańsku fragmenty niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Znalezisko potwierdził już zastępca dyrektora ds. merytorycznych Narodowego Muzeum Morskiego. - Trochę już tych różnych fantów się w życiu powykopywało, ale Enigmy to jeszcze nigdy - mówi jeden z odkrywców na udostępnionym w sieci filmie.
Zaczęło się od prac w lesie w Świbnie na Wyspie Sobieszewskiej w połowie listopada. - Od wielu lat prowadzimy rutynowe badania na wyspie, zgodnie z pozwoleniami - konserwatorskim, właściciela terenu i Nadleśnictwa Gdańska - mówi nam Dominik Markiewicz z Fundacji Latebra.
Tego konkretnego odkrycia dokonała Magda, która od niedawna zajmuje się takimi badaniami.
- Szłam sobie z wykrywaczem i usłyszałam dźwięk, jakiego nigdy nie słyszałam. Nie chodzę zbyt długo z wykrywaczem, więc poprosiłam Michała, żeby przyszedł do tego okopu. Myślałam, że to jest jakiś materiał wybuchowy, którego sygnału wcześniej nie znałam - mówi kobieta na udostępnionym w sieci filmie. - Przyszliśmy, Michał zaczął kopać ten dół i znaleźliśmy bęben Enigmy - dodaje z uśmiechem.
Początkowo nie byli pewni, co to może być. Po zdjęciu fragment Enigmy zidentyfikował Dominik Markiewicz, a późniejsze odkrycia tylko to potwierdziły.
- Podczas prac wydobyliśmy mnóstwo elementów, wskazujących na wcześniejsze podejrzenia. Znaleźliśmy 8 rotorów Enigmy, części jej obudowy i innych podzespołów. Poza tym wydobyliśmy elementy telefonów polowych, laryngofony, elementy radiostacji - wymienia Markiewicz.
Dodaje, że to wszystko wskazuje na to, że trafili na punkt łączności wycofujących się wojsk niemieckich.
Nie wiadomo, gdzie trafi Enigma
Autentyczność znaleziska potwierdził również dr Marcin Westphal, zastępca dyrektora ds. merytorycznych Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
- Moim zdaniem, to, co znaleziono, to szczątki maszyny szyfrujące Enigma i szczątki radiostacji. W momencie, kiedy wojska musiały się wycofać albo iść do niewoli, niszczyły ten tajny, cenny sprzęt, żeby nie wpadł w ręce Sowietów - powiedział Westphal w rozmowie z RMF24.pl.
Fundacja Latebra przygotowuje raport dla Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który zdecyduje, gdzie Enigma ostatecznie trafi. Jak mówi Markiewicz, odkrywcy będą namawiać konserwatora, żeby eksponat został w Gdańsku.
Film dokumentujący badania Fundacja Laterba opublikowała w mediach społecznościowych. Na nagraniu słychać, że nawet doświadczeni członkowie fundacji są zaskoczeni odkryciem.
- Adrenalina jest, nie powiem, też mi się ręce trzęsły. Trochę już tych różnych fantów się w życiu powykopywało, ale Enigmy to jeszcze nigdy - mówi jeden z nich, Jarosław.
O odkryciu jako pierwszy poinformował portal trojmiasto.pl
Złamanie szyfru, które skróciło wojnę
W 1932 roku matematycy Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski poznali tajemnicę działania niemieckiej elektromechanicznej maszyny szyfrującej Enigma. Dokonali tego po raz pierwszy metodami matematycznymi. Do tamtej pory w kryptologii stosowano głównie metody lingwistyczne.
Skonstruowana w latach 20. XX wieku Enigma miała służyć utajnianiu korespondencji handlowej. Szybko jednak wykorzystano ją w niemieckich siłach zbrojnych. Trzej polscy matematycy zaprojektowali kopię maszyny szyfrującej. Egzemplarze tego urządzenia powstawały w warszawskiej Wytwórni Radiotechnicznej AVA. Latem 1939 roku polskie władze wojskowe przekazały do Francji i Wielkiej Brytanii kopie maszyny wraz z informacjami dotyczącymi złamanego szyfru.
We wrześniu 1939 roku Rejewski, Różycki i Zygalski ewakuowali się przez Rumunię do Francji. Jerzy Różycki zginął w styczniu 1942 roku na statku, który zatonął w tajemniczych okolicznościach na Morzu Śródziemnym. Dwaj pozostali matematycy nadal zajmowali się niemieckimi szyframi, pracując w jednostce Wojska Polskiego w Wielkiej Brytanii.
Prace nad łamaniem kolejnych wersji i udoskonaleń szyfru Enigmy kontynuowano w brytyjskim ośrodku kryptologicznym w Bletchley Park. Zdaniem historyków dzięki temu, że alianci znali informacje przesyłane przez Enigmę, II wojna światowa trwała krócej o 2-3 lata i w konsekwencji - uratowało to życie 20-30 milionom ludzi w Europie i na świecie.
Źródło: TVN24, RMF24.pl, trojmiasto.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Markiewicz/ Fundacja Latebra