Siedem osób, w tym trzech funkcjonariuszy publicznych, zostało wezwanych do gdańskiej prokuratury regionalnej, gdzie usłyszeli zarzuty związane z niedopełnieniem obowiązków przy organizacji koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, podczas którego zamordowano Pawła Adamowicza.
Śledztwo w sprawie sposobu organizacji i zabezpieczenia finału WOŚP, który odbył się w Gdańsku 13 stycznia 2019 r., wszczęto następnego dnia po koncercie, podczas którego doszło do ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Stefan W. wtargnął wtedy na scenę niezatrzymywany przez ochronę i śmiertelnie dźgnął nożem Adamowicza.
Błędy przy organizacji koncertu, zdaniem śledczych, popełnić miało siedem osób: prezes i wiceprezes regionalnego Centrum Wolontariatu, dwóch pracowników agencji ochrony Tajfun oraz trzech funkcjonariuszy publicznych, w tym urzędnik miasta. Potwierdziła nam to Marzena Muklewicz z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Kontrowersje wokół organizacji koncertu
Około 13 we wtorek Muklewicz potwierdziła nam, że śledczy postawili zarzuty siedmiu osobom związanym z organizacją imprezy: dwóm funkcjonariuszom Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, urzędnikowi wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta w Gdańsku, dwóm ochroniarzom oraz dwóm osobom z Regionalnego Centrum Wolontariatu.
Policjantom oraz urzędnikowi prokuratorzy zarzucili narażenie uczestników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 par. 1 i 2 Kk) oraz niedopełnienie obowiązków służbowych (art. 231 par. 1 Kk w zb. z 160 Kk). Wolontariuszom z Regionalnego Centrum Wolotariatu oraz ochroniarzom agencji Tajfun zarzucono narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo uczestników imprezy w Gdańsku (art. 160 kk). Wszystkim podejrzanym grozi do 5 lat więzienia.
- Zarzut narażenia uczestników koncertu na niebezpieczeństwo usłyszeli zarządzający Agencją Ochrony Tajfun, która odpowiadała za bezpieczeństwo podczas imprezy, a także osoby reprezentujące jej organizatora - wyjaśniała Muklewicz. - Urzędnikowi Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku, który zezwolił na organizację koncertu oraz funkcjonariuszom policji, którzy pozytywnie zaopiniowali wniosek o taką zgodę, przedstawiono zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych i narażenia uczestników imprezy - dodała.
Prokuratorzy uważają, że firma ochroniarska i organizator imprezy Regionalne Centrum Wolontariatu nie zapewnili bezpieczeństwa i porządku podczas koncertu. - W szczególności nie zabezpieczyli dostępu do sceny, umożliwiając wtargnięcie na nią zamachowca, który ugodził nożem Pawła Adamowicza - powiedziała prokurator Muklewicz.
Według prokuratury, zezwolenie na imprezę nie powinno w ogóle zostać wydane. - Wniosek, złożony przez jej organizatorów w Urzędzie Miejskim dotyczący szczególnego wykorzystania fragmentu drogi, nie spełniał prawnych wymogów w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom koncertu. Braki we wniosku, uchybiające rygorom ustawy Prawo o ruchu drogowym, obligowały policję do wydania negatywnej opinii, a zarządcę drogi do odmownej decyzji. Zgodnie z opinią biegłego, zaniedbania ze strony firmy ochroniarskiej, organizatorów, urzędników i policjantów były rażące - tłumaczyła rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Prokuratura - jak przyznała - stawiała zarzuty w oparciu o analizę dokumentów, nagrań z przebiegu imprezy oraz przesłuchania licznych świadków. Decyzja o postawieniu zarzutów opiera się również na szczegółowej opinii przedstawionej przez biegłego sądowego z zakresu nauk o bezpieczeństwie i zarządzania bezpieczeństwem.
Do postawienia zarzutów siedmiu osobom odniósł się Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta Gdańska. Podczas konferencji prasowej wraz z Aleksandrą Dulkiewicz, obecną prezydent miasta, zaznaczył, że wypowiada się nie jako poseł Koalicji Obywatelskiej, ale jako brat zamordowanego prezydenta Gdańska oraz w imieniu rodziców. - Podkreślam bardzo wyraźnie, że nie mamy żadnych pretensji do osób, które dziś są ciągane przez prokuraturę, albo mogą być ciągane przez prokuraturę, w sprawie organizacji finału WOŚP w Gdańsku - oświadczył Adamowicz.
Impreza (nie)masowa
Jednym z głównych powodów postawienia zarzutów jest to, że koncert na Targu Węglowym nie miał statusu imprezy masowej.
Został zorganizowany na podstawie przepisów Prawa o ruchu drogowym, z czym wiążą się mniej restrykcyjne wymogi bezpieczeństwa. Według art. 65 Prawa o ruchu drogowym "Zawody sportowe, rajdy, wyścigi, przewóz osób kolejką turystyczną i inne imprezy, które powodują utrudnienia w ruchu lub wymagają korzystania z drogi w sposób szczególny, mogą się odbywać pod warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa porządku podczas trwania imprezy oraz uzyskania zezwolenia na jej przeprowadzenie". Wymogi wobec imprezy organizowanej na zasadzie wykorzystania drogi w sposób szczególny są mniej restrykcyjne niż wobec imprezy masowej.
Dlaczego koncert Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był zatem zgłoszony w tym trybie, nie zaś jako impreza masowa? W styczniu 2019 r. organizator twierdził, że w ten sposób imprezę zakwalifikował urząd miasta. Przedstawiciele urzędu miasta nie chcieli komentować tej sprawy i odsyłali do organizatora.
Wniosek o zgodę na wykorzystanie drogi w sposób szczególny został złożony 12 grudnia 2018 r. Pozytywna decyzja została wydana 28 grudnia przez Zespół do spraw Zarządzania Ruchem Urzędu Miasta, z upoważnienia prezydenta Gdańska. 20 grudnia organizatorzy otrzymali także od komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku pozytywną opinię dotyczącą wniosku o zorganizowanie imprezy na Targu Węglowym.
Prokuratorskie śledztwo
W lipcu 2019 r. śledztwo dotyczące organizacji koncertu na Targu Węglowym zostało przeniesione z Prokuratury Okręgowej do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Na wtorek 25 lutego co najmniej trzy osoby związane z organizacją koncertu otrzymały wezwanie w charakterze podejrzanych: dyrektor w agencji ochrony, która odpowiadała 13 stycznia 2019 r. za bezpieczeństwo na Targu Węglowym, właściciel tej agencji oraz pracownik Urzędu Miasta w Gdańsku, którego podpis widnieje pod zezwoleniem na przeprowadzenie koncertu WOŚP według przepisów Prawa o ruchu drogowym.
Zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku odmówił udzielenia informacji, czy wśród osób wezwanych na wtorek do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku jest zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KWP, którego podpis widniał pod pozytywną opinią dotyczącą organizacji imprezy WOŚP w Gdańsku.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej przekazał, że “na obecnym etapie, dla dobra sprawy, nie jest możliwe przekazanie państwu informacji dotyczących rodzaju oraz zakresu realizowanych i planowanych czynności”.
W piątek Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał na karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata 37-letniego pracownika ochrony finału WOŚP w Gdańsku. Skazany za składanie fałszywych zeznań mężczyzna twierdził tuż po tragedii, że zabójca dostał się na scenę, posługując się plakietką z napisem "media". Śledztwo wykazało, że kłamał.
Prezydent Gdańska nie żyje
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24