Sąd Okręgowy w Gdańsku podtrzymał warunkowe umorzenie postępowania karnego przeciwko marszałkowi pomorskiemu Mieczysławowi Strukowi, oskarżonemu o poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Zmienił też wcześniejszy wyrok i uniewinnił samorządowca w sprawie niewpisania przez niego do oświadczenia połowy działki budowalnej. Struk od początku nie przyznawał się do winy i twierdził, że zarzuty mają charakter polityczny.
Wyrok zapadł w środę przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Marszałek województwa pomorskiego oskarżony był o poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych w latach 2013-2016.
Sąd okręgowy zgodził się w większości ze stanowiskiem sądu pierwszej instancji w ocenie materiału dowodowego.
W sprawie jednego zarzutu sąd podtrzymał werdykt Sądu Rejonowego w Gdańsku ze stycznia i umorzył warunkowo postępowanie karne przeciwko marszałkowi pomorskiemu Mieczysławowi Strukowi. Zmienił też wcześniejszy wyrok – uniewinniając polityka Platformy Obywatelskiej w sprawie niewpisania przez niego do oświadczenia połowy działki budowalnej. Sąd obniżył także okres próby z dwóch lat do roku. Mieczysław Struk (zgodził się na podanie danych osobowych - red.) ma wpłacić osiem tysięcy złotych na konto Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Wyrok jest już prawomocny.
Prokuratura domagała się między innymi zakazu pełnienia funkcji publicznych
Składowi sędziowskiemu przewodniczyła sędzia Joanna Szulc-Kozik, która odnosząc się do apelacji prokuratora, stwierdziła, że sąd w całości nie podzielił zarzutów apelacji oskarżyciela.
Prokurator domagał się skazania samorządowca na 10 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem na dwa lata oraz nałożenia zakazu pełnienia funkcji publicznych na trzy lata. Trzech obrońców Struka, i on sam, wniosło o uniewinnienie. Sąd uznał, że oskarżony podał nieprawdę w oświadczeniu majątkowym złożonym za rok 2013. Nie wykazał w nim ponad 30 tysięcy złotych oszczędności zgromadzonych na dwóch kontach jego żony. Pieniądze te należały do mieszkającego na Śląsku brata małżonki Struka, z tytułu wynajmu jego mieszkania na Wybrzeżu. Ten wątek sprawy został warunkowo umorzony na rok. Sąd zmienił wcześniejszy wyrok sądu pierwszej instancji i uniewinnił Struka w sprawie niewpisania przez niego do oświadczenia majątkowego za rok 2014 połowy działki budowalnej o powierzchni 0,1825 hektara w Rekowie Górnym (woj. pomorskie), nabytej przez jego żonę. Sąd zaznaczył, że żona samorządowca ukryła przed nim fakt zakupu gruntu i takie sytuacje zdarzają się w małżeństwach. Sąd podtrzymał też wcześniejsze ustalenia sądu pierwszej instancji i podtrzymał wyrok uniewinniający Struka m.in. z zarzutu nieumieszczenia w oświadczeniu majątkowym 50 tysięcy złotych pożyczki, którą żona samorządowca wzięła od ich wspólnego znajomego na zakup działki w Rekowie Górnym.
"Mam nadzieję, że dzisiejsze posiedzenie i wyrok Sądu ostatecznie zamkną tę sprawę"
Marszałek Mieczysław Struk skomentował wyrok na swoim koncie w mediach społecznościowych: "Sąd Okręgowy w całości odrzucił argumentację prokuratury i w większości podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego, a w jednym wypadku wyrok złagodził, uznając szkodliwość zarzucanych mi czynów za znikomą. Przyjmuję to z satysfakcją, bowiem od początku prowadzonego przeciwko mnie postępowania byłem przekonany, że w sprawie moich oświadczeń majątkowych nie złamałem prawa. Satysfakcja nie jest może całkowita, ale najważniejsze, że w wyniku długiej i niezwykle drobiazgowej kontroli, jak również w ocenie sądów dwóch instancji potwierdzono, że mój majątek ma pokrycie w dochodach, które były jawne, legalne i opodatkowane. Już na etapie postępowania przed Sądem Rejonowym można było odnieść wrażenie, że prokuratura próbuje skazać mnie na siłę, starając się przypisać mi wyrachowane i świadome działania wbrew przepisom, nie mając dowodów i uzasadnienia na moją winę. Od początku transparentnie informowałem opinię publiczną o rozwoju sytuacji, mając poczucie, że nie złamałem prawa. Mam nadzieję, że dzisiejsze posiedzenie i wyrok Sądu ostatecznie zamkną tę sprawę”.
Proces po kontroli CBA
Zarzuty postawione Strukowi były efektem kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Struk od początku nie przyznawał się do winy i twierdził, że zarzuty mają charakter polityczny.
"Od początku prowadzonego przeciwko mnie postępowania byłem przekonany, że nie złamałem prawa. Dlatego też otwarcie i na bieżąco informowałem opinię publiczną o szczegółach sprawy i stawianych mi zarzutach. W wyniku długiej i niezwykle drobiazgowej kontroli jak również w ocenie Sądu potwierdzono, że mój majątek ma pokrycie w dochodach, które były jawne, legalne i opodatkowane. Prokuratura postawiła mi zarzuty, które były niezasadne. Oceniam to jako próbę doprowadzenia do skazania, a przynajmniej oskarżenia mnie, za wszelką cenę i na podstawie błahych pretekstów. Moja sprawa pokazuje, że niejasna i zagmatwana konstrukcja przepisów dotyczących oświadczeń majątkowych może stać się niebezpiecznym narzędziem w rękach służb specjalnych walczących z opozycją, zwłaszcza z samorządami" - pisał Stuk w oświadczeniu po ogłoszeniu wyroku sądu pierwszej instancji.
Mieczysław Struk ma 60 lat. Jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Funkcję marszałka województwa pomorskiego sprawuje od 2010 r.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24