Jeszcze nie wyje, ale już jest o nim głośno. Gdańskie zoo pochwaliło się nowym mieszkańcem. W ogrodzie urodził się pierwszy wyjec czarny. Wczepiony w brzuch matki niechętnie opuszcza korony drzew. Niespełna miesięczne maleństwo odwiedziła ekipa TVN24.
Wielka radość w gdańskim zoo. W ogrodzie powiększyła się rodzina wyjca czarnego. Do tej pory stado amerykańskich małp z lasów deszczowych liczyło siedmiu członków.
Maleństwo ma zaledwie miesiąc i jeszcze nie jest znana jego płeć. Pracownicy stawiają, że to samiec, więc wołają na małpkę Groszek.
- Można powiedzieć, że to takie imię robocze. Dzisiaj po raz pierwszy wyjec odłączył się od mamy, więc liczymy, że uda nam się w końcu ustalić płeć - mówi Małgorzata Szulc, opiekun wyjców w gdańskim zoo.
Mimo że Groszek ma dopiero miesiąc, już można go podglądać na wybiegu. Małpy są szczególnie aktywne rano w porze karmienia. Wtedy w ich klatce pojawiają się warzywa, pieczywo i wafle ryżowe. - Czasem dostają też ziemniaka. Niektóre małpy poświecą dla niego nawet banana - żartuje pani Małgorzata.
Musi się nauczyć "śpiewać"
Wyjce swoją nazwę zawdzięczają rozwiniętym workom krtaniowych. To dzięki nim mogą wydawać głośne dźwięki, które przypominają pohukiwanie. Ich donośne "śpiewy" słychać nawet z odległości kilku kilometrów. Wbrew pozorom nie jest to umiejętność wrodzona. Zwierzęta uczą się jej z czasem.
Wyjce najchętniej spędzają czas w koronach drzew. Na ziemię schodzą rzadko i niechętnie. To gatunek zagrożony. - Jest wpisany do czerwonej księgi, czyli spisu zagrożonych gatunków. Tym bardziej każde narodziny nas bardzo cieszą - mówi pani Małgorzata.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: FB -Miejskie Ogród Zoologiczny