- Nie zgadnie pan prezydent, co rozdajemy dzisiaj. Pączki z budyniem - powiedział Kacper Płażyński. Paweł Adamowicz też częstował słodyczami, ale jego były "niskokalroczyne". Kandydaci na prezydenta Gdańska wpadli na siebie w centrum miasta i życzyli sobie wysokiej frekwencji w niedzielnych wyborach.
Według sondaży trzech kandydatów na prezydenta Gdańska ma szanse na zwycięstwo, a różnice w poparciu są na granicy błędu statystycznego.
Naprzeciw siebie stoją: kandydat Platformy Obywatelskiej Jarosław Wałęsa, dawny kandydat tej partii, obecny prezydent Paweł Adamowicz oraz syn założyciela Platformy Obywatelskiej, dziś reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość, Kacper Płażyński.
Niewyjątkowo, bo już któryś raz w tej kampanii, Adamowicz i Płażyński od rana rozdawali pączki i drożdżówki namawiając do głosowania. Wyjątkowo jednak w piątek konkurenci spotkali się i to w samym centrum miasta.
- O, szlachetny konkurent! Dzień dobry! – przywitał Płażyńskiego Adamowicz.
- Jak się cieszę. Nie zgadnie pan prezydent, co rozdajemy dzisiaj. Pączki z budyniem - odpowiedział Płażyński, nawiązując do tego, jak złośliwie mówi się o Adamowiczu.
Oprócz uszczypliwości, obaj kandydaci przypomnieli o nadchodzących wyborach.
- W niedzielę zbliża się święto demokracji, miejmy nadzieję, że mieszkańcy Gdańska pójdą do wyborów – powiedział Płażyński.
- Mam tę samą nadzieję - odpowiedział prezydent i pożegnał się z konkurentem.
Gdańsk to jedyne takie miasto w Polsce
Wybory samorządowe odbędą się już w tę niedzielę 21 października.
O urząd prezydenta Gdańska ubiegają się: sprawujący funkcję od 20 lat Paweł Adamowicz jako kandydat bezpartyjny, Kacper Płażyński (Zjednoczona Prawica), europoseł PO Jarosław Wałęsa (Koalicja Obywatelska), Elżbieta Jachlewska (Lepszy Gdańsk), Andrzej Ceynowa (Sojusz Lewicy Demokratycznej), Dorota Maksymowicz-Czapkowska (Narodowy Front Polski) oraz Jacek Hołubowski (komitet Gdańsk Tworzą Mieszkańcy, współorganizowany przez wyrzuconego z PiS radnego Łukasza Hamadyka).
Z sondaży przeprowadzonych pod koniec września wynika, że największa walka odbędzie się miedzy trzema kandydatami, a różnice są na granicy błędu statystycznego.
W sondażu przeprowadzonym przez Kantar Millward Brown dla "Wyborczej", Paweł Adamowicz uzyskał poparcie 30 procent respondentów, Jarosław Wałęsa 26 procent, a Kacper Płażyński - 23 procent. Nie ma drugiego miasta w Polsce, w którym rywalizacja o fotel prezydenta byłaby tak wyrównana.
O wyrównanej walce w swoim reportażu opowiedział Dariusz Kubik:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24