Kaczka uwiła sobie gniazdo na balkonie w bloku na Wrzeszczu w Gdańsku. O nietypowym lokatorze informowaliśmy kilka tygodni temu. Łukasz Miecznikowski opowiadał nam, że kiedy razem z rodziną zauważyli, że kaczka znosi jaja, postanowili jej nie przeszkadzać. Zabezpieczyli balkon i czekali.
- Znosiła te jaja dzień i noc, w każdą pogodę. Minął już miesiąc i martwiliśmy się, że nic z tego nie będzie - opowiada.
Wynieśli do pobliskiego stawu
W piątek rano usłyszeli jednak dziwne hałasy dobiegające z balkonu.
- Zaglądam, a tam drepczące kaczuszki. Ogromne poruszenie w domu, zaczęliśmy z synem łapać małe i kaczkę. Co tu się działo! - opowiada pan Łukasz.
Udało się. Było 10 piskląt. Wzięli je do transportera dla psa i wynieśli do pobliskiego stawu. Na nagraniu, które nadesłał nam pan Łukasz, widać, jak kaczka czekała na wszystkie młode, zanim odpłynęła.
"Cześć Halinka, powodzenia" - słychać, jak jedna z kobiet zwraca się do odpływającej kaczej mamy.
- Będziemy tęsknić. Nie sprzątamy tej donicy z balkonu, zostawiamy też ten puch. Może wróci i zobaczymy się w przyszłym roku. Będziemy czekać na kolejne urodziny - podsumowuje pan Łukasz.
Autorka/Autor: MAK/tok
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne