Sąd w Ełku skazał w środę trzy osoby za udział w zamieszkach, do których doszło w mieście na początku roku po zabójstwie młodego mężczyzny przed barem z kebabami. Oskarżeni dobrowolnie poddali się karze. Wobec 6 innych osób proces został odroczony bezterminowo.
Chodzi o burdy, do których doszło na ulicach Ełku 1 stycznia br. Ludzie wyszli na ulice po zabójstwie przed jednym z lokali prowadzonym przez obcokrajowców. Wówczas policja zatrzymała kilkadziesiąt osób.
Dwie z nich sąd skazał na kary 3 i 4 miesięcy więzienia bez zawieszenia, orzekł wobec nich też roczne ograniczenie wolności, polegające na konieczności odpracowania 30 godzin prac społecznych miesięcznie. Wobec trzeciej osoby zapadł wyrok roku więzienia w zawieszeniu i 2 tys. zł grzywny.
Proces sześciu innych osób, objętych tym samym aktem oskarżenia, został odroczony bezterminowo. Będzie się odbywał w innym składzie sędziowskim.
Burda w Ełku
Do ulicznych burd w Ełku doszło po śmierci 21-latka, który zginął od ciosów nożem w sylwestrową noc przed barem prowadzonym przez cudzoziemców. W tłumie mieszkańców, który się tam zebrał, były też osoby pijane i agresywne. Rzucano petardami, butelkami i kamieniami w stronę policjantów i radiowozów, wybijano szyby w witrynie lokalu. Po tych wydarzeniach policja zatrzymała ponad trzydzieści osób, z których zdecydowana większość została oskarżona o udział w zbiegowisku i dobrowolnie poddała się karze na początku lipca. Zapadły wobec nich wyroki ograniczenia wolności. Pięć osób, które przyznały się do atakowania policjantów, sąd skazał na kary po roku więzienia w zawieszeniu na 2-3 lata.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp/jb / Źródło: PAP/TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN