Matka z niemowlęciem siedziała na ławce nad jeziorem, gdy wjechał w nich staczający się ze zbocza samochód. Na szczęście nic poważnego im się nie stało. Auto po chwili wpadło do wody.
W niedzielę około godziny 18.45 na ulicy Cichej w Ełku mercedes stoczył się ze wzniesienia i wpadł na promenadę. Po drodze samochód uderzył w ławkę, na której siedziała 29-letnia matka z trzymiesięcznym dzieckiem. Następnie auto stoczyło się do jeziora.
- Niemowlę z ogólnymi potłuczeniami ciała zostało przetransportowane do szpitala w Suwałkach, gdzie pozostaje na obserwacji - mówi Agata Jonik z Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Życiu dziecka nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. 29-letniej kobiecie nic się nie stało.
Auto bez kierowcy
Wszystko wskazuje na to, że nikogo w aucie nie było -samochód sam stoczył się i wjechał do jeziora.
- Policjanci ustalili właściciela auta. Mężczyzna był trzeźwy. Twierdził, że zaparkował auto i najprawdopodobniej zaciągnął hamulec ręczny - podaje Jonik.
Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Funkcjonariusze zabezpieczyli już nagranie z kamery monitoringu i przesłuchali świadków.
28-letni właściciel auta usłyszał zarzut narażenia na utratę zdrowia i życia. Grożą mu nawet 3 lata więzienia.
Autor: FC/gp / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ratownictwo Powiatu Ełckiego