Dwaj 13-latkowie z Ełku zatelefonowali pod przypadkowy numer i zażądali 10 tysięcy złotych, mówiąc, że jeśli nie otrzymają pieniędzy, zniszczą dom swojego rozmówcy - poinformowała policja. Teraz "żartownisie" staną przed sądem rodzinnym.
Mieszkaniec Sochaczewa odebrał telefon z nieznanego numeru. - Rozmówca zażądał 10 tysięcy złotych. Zagroził, że w przypadku nieprzekazania gotówki zostanie zniszczony jego dom. Zaniepokojony i przestraszony taką sytuacją mężczyzna zgłosił sprawę policji – informują funkcjonariusze.
Policjanci sprawdzili, że numer, z którego wykonano połączenie. Należy do mieszkańca Ełku. Funkcjonariusze ustalili dane właściciela telefonu i jego dokładny adres. "Okazało się, że na co dzień wskazany telefon użytkuje 13-letni chłopak. W trakcie prowadzonych działań ełccy policjanci ustalili, że nastolatek razem ze swoimi kolegami postanowili zrobić sobie żarty po zakończonych lekcjach. Zadzwonili pod przypadkowy numer i wymyślili historię z pieniędzmi" - podała policja. Jako powód takiego zachowania podali nudę.
Informacje o zachowaniu 13-latków policja przekazała do sądu rodzinnego i nieletnich.
Jednocześnie policjanci zwrócili się do rodziców dzieci, by wyjaśnili swoim pociechom konsekwencje takiej zabawy. – Apelujemy do rodziców, by od najmłodszych lat uwrażliwiać dzieci, żeby odpowiedzialnie korzystały ze swoich telefonów. Niech ta sytuacja będzie dla innych przestrogą, że takie niewybredne żarty powodują poważne zaangażowanie służb ratunkowych, wywołują wiele niepotrzebnych działań i mogą odciągać funkcjonariuszy od pilnych, poważnych zadań – powiedziała nam sierżant sztabowy Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowy KPP w Ełku.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock