Zamordowany Adam K. chciał wysłać do USA paczkę z elementami broni. Jej zawartością zainteresowali się celnicy. K. usłyszał zarzuty i dostał dozór policyjny. Groziło mu więzienie. 21 marca ponownie miał stanąć przed sądem. Dziennikarze gdańskiego ośrodka TVN24 uzyskali dostęp do akt tej sprawy.
To, że zamordowany Adam K. miał być za kilka dni sądzony za handel bronią, ujawniły już w piątek "Fakty" TVN i portal tvn24.pl. Teraz gdański ośrodek TVN24 dotarł do akt tej sprawy.
Możliwość popełnienia przestępstwa przez Adama K. miał, wg tych akt, zgłosić specjalista służby celnej.
Jak wynika z akt, w chwili zatrzymania Adam K. miał niespełna 30 lat. Był absolwentem Politechniki Gdańskiej, bez stałego zatrudnienia i bez majątku. Wcześniej nie był karany.
Zarzuty z 2011 roku
Adam K. usłyszał zarzuty 1 czerwca 2011, a akt oskarżenia został sporządzony 21 października 2011 roku. Napisano w nim: "oskarżony był z art. 33, ust. 1 ustawy z dnia 29.11.2000 roku o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, a także dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa”.
Gdyby mężczyzna został skazany, mógłby spędzić w więzieniu nawet 10 lat.
Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.
Chciał wysłać paczkę do USA
W śledztwie Adam K. zeznał, że przyznaje się do wysyłki paczki do swojego brata, do USA. Tłumaczył, że to miał być prezent dla brata, który należy do grupy rekonstrukcyjnej. Opisał zawartość paczki – około 100 łoży, drewniana kolba oraz pokrywa komory zamkowej karabinka AKM. Grupa miała z tych elementów stworzyć wiatrówki do paintballa.
Oskarżony twierdził, że zdobycie takich rzeczy w Stanach jest niemożliwe oraz, że były to części, na których posiadanie nie trzeba mieć zezwolenia.
Z ustaleń śledczych wynika, że znał treść ustawy o broni i amunicji, ale treść ustawy, o której mowa w zarzucie, była mu nieznana.
Elementy broni bojowej
Z akt sprawy wynika, że zabezpieczono następujące przedmioty: pokrywa komory zamkowej karabinka automatycznego AKM kal 7,62 mm, drewniana kolba karabinka-granatnika, 97 łoży do karabinów automatycznych Beryl kal 5,56 mm.
Według cytowanej w aktach opinii biegłego ds. balistyki, to elementy broni bojowej, ale nie istotne elementy broni.
Chciał uchylenia aresztu
Proces Adama K. toczył się od początku marca 2012 roku. W czasie pierwszej rozprawy przyznał się do wysłania paczki i odmówił składania wyjaśnień.
Na pierwszej rozprawie złożył również wniosek o uchylenie środka zapobiegawczego w postaci dozoru policyjnego. Motywował to tym, ze nie zamierza opuścić kraju, nie był wcześniej karany. Zaznaczył również, że odebranie mu paszportu uniemożliwi mu podjęcie pracy za granicą. Sąd odrzucił ten wniosek.
Według świadka to ogólnodostępne elementy
Jak wynika z akt sprawy, jeden ze świadków w procesie zeznał, że elementy, jak te zabezpieczone w paczce, są dostępne np. w sklepach z militariami, czy na wojskowych pchlich targach, a także w Agencji Mienia Wojskowego. W jego ocenie trudno odróżnić, czy takie elementy pochodzą z oryginalnej broni, czy są kopią robioną na potrzeby wiatrówki. Stwierdził też, że przedmioty dowodowe można użyć do stworzenia wiatrówki Beryl ASG.
Kupował i sprzedawał broń w internecie
W aktach czytamy także, że Adam K. od stycznia 2010 do kwietnia 2011 sprzedawał na portalu aukcyjnym ok. 275 sztuk części broni palnej, a sprzedał ok. 130 sztuk. Sprzedawał TT, PK, P-64, Mauser, Beryl. Kupował części do Colt, Mauser, Tokariev, Mosin, Luger, MP40, MP38, M16, G43, K43, AK 47, MG42, na łączną kwotę ok. 50 tysięcy zł.
Jak dowiedział się gdański ośrodek TVN24, z tego tytułu prowadzone jest osobne postępowanie za nieodprowadzony podatek.
Podejrzany o potrójne zabójstwo w areszcie
Ciało Adama K., jego partnerki oraz ich 14-miesięcznego dziecka znaleziono w czwartek po południu w jednym z mieszkań w centrum Gdańska. Sekcja zwłok wykazała, że wszyscy zginęli od strzałów.
W piątek ok. godz. 22.00 na jednym z elbląskich osiedli policjanci z Gdańska wraz z funkcjonariuszami Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego z Gdańska zatrzymali 32-letniego obywatela Rosji, Samira S. W mieszkaniu zatrzymanego policja znalazła m.in. broń i rzeczy pochodzące z miejsca zabójstwa.
Obywatel Rosji podejrzany jest o zabójstwo trzyosobowej rodziny. Zarzut taki w sobotę wieczorem postawiła mu gdańska prokuratura. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Najprawdopodobniej motywem zabójstwa był rabunek. 32-letniemu mężczyźnie grozi kara dożywocia.
Autor: aja/mz/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24