63-letni kierowca ciężarówki usłyszał zarzut po wypadku, do którego doszło rok temu w Czernikowie (woj. kujawsko-pomorskie). W zdarzeniu zginęło dwoje strażaków ochotników. Zdaniem prokuratury swoim zachowaniem przyczynił się do wypadku, bo - w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę - jechał szybciej. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Zdaniem śledczych główną winę za spowodowanie wypadku ponosi kierowca wozu strażackiego, który zginął w zdarzeniu.
63-letni kierowca ciężarówki usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W zdarzeniu - do którego doszło 2 grudnia 2021 roku - na drodze krajowej nr 10 zginęło dwoje strażaków: 28-letni kobieta i 62-letni mężczyzna. Strażacy jechali wozem bojowym na akcję do pożaru.
Czytaj też: Czernikowo. Wóz strażacki zderzył się z ciężarówką, dwoje strażaków zginęło. Prokuratura wszczęła śledztwo
Jak relacjonował reporter TVN24 Mariusz Sidorkiewicz, strażacy wyjeżdżali z drogi podporządkowanej na skrzyżowanie z drogą krajową numer 10 prowadzącą z Torunia do Warszawy, na której znajdowała się ciężarówka.
Biegły twierdzi, że kierowca ciężarówki jechał za szybko. Prokuratura: nie przyznaje się
Według biegłego - na którego opinię powołuje się prokuratura - kierowca ciężarówki jechał zbyt szybko. Miał poruszać się z prędkością 73 kilometrów na godzinę, w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 kilometrów na godzinę. Zdaniem biegłego - jak relacjonował reporter TVN24 - gdyby kierowca jechał z prawidłową prędkością, to wypadku udałoby się uniknąć.
- Prokurator przesłuchał kierowcę w charakterze podejrzanego w tej sprawie i przedstawił mu zarzut, do którego nie przyznaje się. Twierdzi, że zauważył nadjeżdżający samochód Ochotniczej Straży Pożarnej. Był przekonany, że ten zatrzyma się, dojeżdżając do skrzyżowania i podjął manewry obronne w momencie, gdy drugi samochód wjechał na skrzyżowanie - powiedziała w rozmowie z TVN24 Alicja Cichosz z Prokuratury Rejonowej w Lipnie.
Strażacy jechali bez włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych
Ustalenia prokuratury wskazują również na to, że strażacy - pomimo tego, że jechali do akcji gaśniczej - nie mieli włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych. W ocenie śledczych był to błąd. - Dlatego odpowiedzialnością za wypadek obarczono również 62-letniego kierowcę wozu strażackiego. Obydwaj kierowcy przyczynili się do tej tragedii - przekazał ustalenia śledczych reporter TVN24. Kierowca strażackiego wozu zginął w wypadku.
W piątek (2 grudnia), w rocznicę tragicznego zdarzenia - od wczesnych godzin porannych w miejscu, gdzie zginęli druhowie - palą się znicze.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Toruń