Dzisiaj obserwuję, że na wodzie jest więcej martwych skorupiaków, przede wszystkim ślimaki i małże. Ale, co jest bardzo niepokojące, pojawiły się także gatunki ściśle chronione. Były to trzy osobniki jesiotra ostronosego, które miały znaczki, czyli pochodziły z zarybień, z dużej akcji, która miała na celu przywrócenie tego gatunku do Odry - mówi Adam Tański z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, który uczestniczy w akcji wyławiania z Odry martwych ryb.
Doktor habilitowany Adam Tański, profesor Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego z Katedry Hydrobiologii, Ichtiologii i Biotechnologii Rozrodu uczestniczy w akcji wyławiania śniętych ryb z Odry. W czwartek wraz z wędkarzami, wolontariuszami, społeczną strażą rybacką patrolowali na łodziach Odrę Zachodnią w rejonie Szczecina.
Po godzinie 13 Tański relacjonował na antenie TVN24, że mają na brzegu około dwie tony śniętych ryb. - Dzisiaj obserwuję, że na wodzie jest więcej martwych skorupiaków, przede wszystkim ślimaki i małże. Ale, co jest bardzo niepokojące, pojawiły się także gatunki ściśle chronione. Były to trzy osobniki jesiotra ostronosego, które miały znaczki, czyli pochodziły z zarybień, z dużej akcji, która miała na celu przywrócenie tego gatunku do Odry - mówił profesor ZUT.
Tlen w Odrze jest tylko od powierzchni do maksymalnie dwóch metrów
Pytany o wnioski ze swoich obserwacji, o przyczyny tej sytuacji, odpowiedział, że, by o tym mówić, mamy za mało danych. - Jedyny wniosek dla wszystkich widoczny jest taki, że mamy do czynienia z ogromną katastrofą ekologiczną - powiedział Tański.
Przekazał "świeżą informację", że ichtiolodzy wykonali profil tlenowy wody w Odrze. - Tego tlenu brakuje, jest jedynie w warstwie powierzchniowej, od powierzchni do maksymalnie dwóch metrów mamy stężenie, które pozwoli przeżyć rybom w miarę odpornym na deficyty tlenowe. Poniżej są strefy beztlenowe - przekazał naukowiec.
Wyjaśnił, że natlenienie rzeki zmienia się w ciągu doby, ponieważ tlen produkuje fitoplankton w wyniku fotosyntezy. Dlatego w ciągu dnia ilość tego życiodajnego gazu może rosnąć, a w nocy spadać i następuje okres najbardziej krytyczny dla organizmów żywych w wodzie, zwłaszcza nad ranem.
Społecznicy monitorujący Odrę mają własny sprzęt. Jak mówił Tański otrzymali z urzędu marszałkowskiego wsparcie, finansuje on między innymi paliwo do łodzi, środki dezynfekujące, wodę do picia.
Jesiotr ostronosy, gatunek wymarły - jak próbowano go odnowić
Jesiotr ostronosy wrócił do Odry w grudniu 2020 roku podczas budowy falochronu przy gazoporcie w Świnoujściu. Zarybianie finansował Urząd Morski w Szczecinie, a realizował Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie.
Jak opisywał Polski Związek Wędkarski w Szczecinie, jesiotr ostronosy wpuszczany był do wód Odry przy Widuchowej. Było to około czterech tysięcy sztuk. PZW przypomniał wtedy, że jesiotry wolno żyjące są pod ścisłą ochroną i łowić ich nie wolno. Te wpuszczone do Odry zostały oznakowane.
Jesiotry ostronose dorastają przeciętne do dwóch i pół metra długości oraz 150 wagi kilogramów. Zaczęły się osiedlać w Bałtyku 4-5 tysiące lat temu. Teraz przyjmuje się, że jest to już gatunek wymarły i podejmowane są próby odnowienia jego populacji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock