Kierowca golfa w środku nocy wjechał na chodnik i prawie potrącił przechodzącego mężczyznę. Co więcej wcale się nie zagapił, a z premedytacją wziął go na "celownik". Pieszy nie ucierpiał, bo udało mu się przebiec na drugą stronę jezdni. Teraz agresywny kierowca stanie przed sądem.
"Polowanie" na pieszego zaczęło się od niepozornej sprzeczki w pobliżu Ronda Bernardyńskiego w Bydgoszczy. To tam 17 grudnia, o godz. 2 w nocy pokłóciło się dwóch mężczyzn. Chwilę później w tym samym miejscu pojawił się volkswagen golf, którego kierowca wziął jednego z nich "na celownik". Całe zajście nagrała kamera miejskiego monitoringu.
Na nagraniu widać jak pieszy spokojnie idzie chodnikiem. Nagle kierowca, który powinien go minąć gwałtownie skręca w stronę mężczyzny. Pieszy najpierw ucieka, biegnąc po chodniku, ale golf wciąż jedzie za nim. Mężczyzna nie wpadł pod koła auta tylko, dlatego że zdołał przebiec na drugą stronę jezdni.
"Chciał pomóc zwaśnionym stronom"
Całe zdarzenie zauważyli dyżurni miejskiego monitoringu, którzy poinformowali o sprawie policję.
- Mundurowi wylegitymowali kierowcę golfa oraz pasażerów. Jak się okazało, 20-letni kierowca był trzeźwy, ale nie miał prawa jazdy. Swoje agresywne zachowanie na drodze tłumaczył chęcią udzielenia pomocy mężczyznom, którzy wcześniej pokłócili się na rynku - tłumaczy podkom. Przemysław Słomski z bydgoskiej policji.
Na czym ta "pomoc" miała polegać, wyjaśnić już nie potrafił
8 wykroczeń w kilka minut
Kierowca golfa popełnił osiem wykroczeń: kierowanie pojazdem bez uprawnień, jazda po chodniku i po powierzchni wyłączonej, przekroczenie linii ciągłej pojedynczej, zakaz zatrzymywania, zatrzymanie pojazdu w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania, nie sygnalizowanie zmiany kierunku jazdy. Ponadto poruszał się pojazdem, który nie był niedopuszczony do ruchu.
Policjanci przyjęli też zawiadomienie od mężczyzny, którego próbował potrącić 20-latek. - Narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu to przestępstwo. Grożą za to nawet 3 lata więzienia. O dalszym losie kierowcy zadecyduje już sąd - dodaje Słomski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Bydgoszczy