Paweł Kinsner, architekt z Warszawy, od dwóch tygodni maszeruje wzdłuż Bałtyku. Chce przejść 520 km, by pomóc psom ze schroniska na Mazowszu.
33-letni architekt z Warszawy rozpoczął swój samotny marsz w Świnoujściu 2 lutego. Jak dotąd przeszedł około 450 kilometrów. W sobotę wieczorem dotarł do Gdyni. 19 lutego chce dojść do Piasków, gdzie wyznaczył cel swojej wyprawy.
Bez dłuższych przystanków
- Jestem już trochę zmęczony, szedłem 11 dni bez przerwy. Dopiero na Helu był dłuższy odpoczynek – opowiada Paweł Kinsner, 33-letni architekt i miłośnik zwierząt z Warszawy. - Idę równym tempem, pokonując ok. 25-35 kilometrów dziennie, ale wiem, że aby przebyć cały dystans w wyznaczonym czasie, nie mogę sobie pozwolić na dłuższe przystanki - dodaje.
Chociaż, jak mówi, piasek męczy, a kolano wysiada, nie zamierza się poddać. - Z każdym dniem mam coraz większą pewność, że uda mi się przejść cały dystans - zapewnia.
Sponsor poszukiwany
Paweł Kinsner ma nadzieję znaleźć sponsora, który za każdy kilometr jego spaceru ufunduje 10 kg psiej karmy. Na wsparcie czeka dla ponad 400 psów ze schroniska w Korabiewicach.
Na razie pomagają tylko osoby prywatne. Wśród nich znaleźli się także rodzice Pawła, którzy ofiarowali 100 kilogramów karmy.
- Wiem, że dzięki mediom coś ruszyło, ale ostatecznie nie wiem jeszcze, czy znajdzie się sponsor generalny – mówi Paweł.
Miesięczne utrzymanie schroniska w Korabiewicach to koszt ok. 50 tys. złotych. - Jesteśmy ogromnie wdzięczni Pawłowi za tą niezwykłą inicjatywę - powiedział Cezary Wyszyński, Prezes Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva.
"Przygoda i misja"
Paweł cały swój ekwipunek niesie w plecaku, który waży 17 kilogramów. Zabrał ze sobą tylko podstawowe rzeczy, które pomagają mu przetrwać: żele energetyczne, leki, koc termiczny i ubrania na zmianę. Treningi zaczął trzy miesiące temu, kiedy zapadła decyzja o wyprawie. Kilka razy w tygodniu przemierzał po 15-20 kilometrów w Lesie Kabackim w Warszawie, z coraz większym obciążeniem.
– Pierwszy raz robię coś podobnego. Nigdy nie byłem typem sportowca. Co prawda zawsze marzyłem o podróżach i wyprawach, ale marzenie to realizuję dopiero teraz. Traktuję tę wędrówkę jako przygodę, misję i podróż w głąb siebie – przyznaje.
Trasa Pawła Kinsnera:
Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Kinsner