Nie było tam nic, ale w krótkim czasie pojawiło się wszystko. Nad morzem, w sosnowym borze powstał raj dla zamożnych klientów. Jurata miała być najmodniejszym kurortem dla polskich "miljonerów". I była. Tu wypoczywali m.in. prezydent Ignacy Mościcki, Beckowie i temperamentna rodzina Kossaków. Lokalna prasa szybko okrzyknęła Juratę "polskim Palm Beach", a złośliwcy "Dziuratą".