Sopoccy śledczy postawili 27-letniemu mężczyźnie zarzuty usiłowania zabójstwa 21-latka oraz spowodowania obrażeń u jego kolegi. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Mężczyzna podczas bójki przed Krzywym Domkiem miał ranić ostrym narzędziem dwóch 21-latków, jeden z nich w ciężkim stanie trafił do szpitala.
W czwartek rano rozpoczęło się przesłuchanie zatrzymanego. 27-latek przed wejściem do prokuratury powiedział, że działał "w obronie własnej", bo został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. 27-letniego mieszkańca Pruszcza Gdańskiego zatrzymano we wtorek po południu.
- Prokuratura Rejonowa w Sopocie, oceniając zgromadzony materiał dowodowy, podjęła decyzję o przedstawieniu 27-letniemu mężczyźnie zarzutu usiłowania zabójstwa 21-letniego pokrzywdzonego oraz zarzutu spowodowania u kolejnego pokrzywdzonego, również 21-latka, obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres nie dłuższy niż siedem dni - poinformowała Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury okręgowej w Gdańsku.
Napastnik spowodował u jednego z pokrzywdzonych ranę ciętą ramienia, natomiast u drugiego - zadając cios nożem w klatkę piersiową - ranę kłutą z uszkodzeniem serca, co bezpośrednio narażało go na niebezpieczeństwo utraty życia.
- Podejrzany nie przyznał się do przedstawionych zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Prokurator skierował wniosek do sądu o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania - dodała Paszkiewicz.
Grozi mu nawet nawet dożywocie.
Śledczy w sprawie przesłuchiwali świadków. Zabezpieczono również monitoring, na który zarejestrował najprawdopodobniej część zajścia. Na zdjęciach widać grupę ludzi, która próbuje pomóc leżącemu mężczyźnie, po jakimś czasie na miejsce przyjeżdża policja.
Doszło do kłótni?
Do zdarzenia doszło we wtorek około godz. 5 rano na sopockim Monciaku. Wezwano tam patrol policji do bójki. Kiedy funkcjonariusze znaleźli się przed Krzywym Domkiem, zastali tam dwóch rannych 21-latków.
- Jednego z nich trzeba było reanimować na miejscu. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do jednego z gdańskich szpitali - poinformowała Karina Kamińska z sopockiej policji.
Obaj poszkodowani mają ślady ugodzenia ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem.
Policja nie zdradza żadnych szczegółów sprawy. Redakcja portalu Trójmiasto.pl nieoficjalnie dowiedziała się, że obaj poszkodowani bawili się w jednym z sopockich klubów i tam prawdopodobnie pokłócili się z nieznanym mężczyzną. Sprzeczka miała się przenieść się przed klub i zakończyła się tragicznie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Sopot