Sebastian J. oferował w internecie pomoc w porwaniach rodzicielskich, miał utrudniać również kontakt własnego syna z jego matką. Jego działalności przyjrzeli się reporterzy "Superwizjera". Mężczyzna pozostawał bezkarny, aż do sobotniego poranka, kiedy nastąpił niespodziewany zwrot akcji w sprawie. J. został aresztowany, a jego dziecko, po trzyletniej przerwie, wróciło do matki. - Kuba się bardzo zmienił. Mam nadzieję, że szybko poznamy się na nowo - mówiła Marta Janiec w rozmowie z reporterką TVN24.