Pozew przeciwko Romanowi Polańskiemu w sprawie rzekomej napaści seksualnej na 16-latkę w 1973 roku został oddalony. Pierwotnie powódka, której nazwiska nie podano do publicznej wiadomości, domagała się od reżysera odszkodowania w niesprecyzowanej kwocie. Finalnie w sprawie zawarto ugodę. Takie rozstrzygnięcie miało spotkać się z "zadowoleniem" obu stron.
Wniesiony w ubiegłym roku przeciwko Romanowi Polańskiemu pozew w sprawie napaści seksualnej został oficjalnie wycofany - poinformował w środę "The Guardian". Jak przekazał cytowany przez dziennik prawnik reżysera Alexander Rufus-Isaacs, ugodę w sprawie zawarto jeszcze latem. Teraz roszczenia zostały "formalnie oddalone".
Takie rozstrzygnięcie sprawy miało, zgodnie z relacją Rufusa-Isaacsa, zostać osiągnięte ku "obopólnemu zadowoleniu stron". Reprezentująca powódkę Gloria Allred potwierdziła, że ugoda satysfakcjonuje pozywającą.
Pozew przeciwko Romanowi Polańskiemu oddalony
Pierwotnie sprawę miał rozpatrzyć sąd cywilny w Los Angeles. Początek procesu zaplanowano na sierpień przyszłego roku. W treści pozwu Polański został oskarżony o napaść na niewymienioną w dokumentach z imienia i nazwiska kobietę. Do zdarzenia miało dojść w 1973 roku, gdy miała ona 16 lat. Pozew oskarżał reżysera o podanie nieletniej tequili, przewiezienie jej do swojego domu i przemoc seksualną.
Rzekomy atak miał wywołać u powódki "ogromny ból fizyczny i emocjonalny oraz cierpienie". Kobieta domagała się od Polańskiego odszkodowania w niesprecyzowanej wysokości. Sprawę wniosła w ubiegłym roku, tuż przed wygaśnięciem kalifornijskiego prawa, które zapewniało wydłużenie terminu składania roszczeń przeciwko domniemanym sprawcom przestępstw seksualnych.
Od 1978 roku Roman Polański pozostaje ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości. Reżyser zbiegł z USA w przeddzień wydania wyroku w sprawie napaści na Samantę Gailey (obecnie Geimer), do seksualnego wykorzystania której się przyznał w ramach ugody. Ucieczkę tłumaczył on później obawą o nieuczciwe traktowanie podczas procesu. W późniejszych latach o molestowanie oskarżyło go jeszcze kilka innych kobiet. Reżyser zaprzeczył wszystkim zarzutom. W maju sąd w Paryżu uniewinnił go od zarzutu zniesławienia kobiety, której oskarżenia nazwał on "ohydnym kłamstwem".
Źródło: The Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Beata Zawrzel/NurPhoto via Getty Images