W ostatnią niedzielę drzwi do polskich kościołów strzegła Żandarmeria Wojskowa i grupy katolickich konserwatystów. Problem w tym, że nikt z protestujących nie chciał się tam wdzierać – obrońcy Pana Boga strzegli więc prawie pustych świątyń przed wyimaginowanym wrogiem. Trudno o lepszy symboliczny obraz polskiego Kościoła przyszłości.