Choć zasadność funkcjonowania niektórych przepisów nie powinna budzić wątpliwości, to z jakichś przyczyn grupa francuskich turystów uznała, że wyjście z samochodu na safari nie będzie szczególnie groźne. Oczywiście było. Członkowie pewnej rodziny złamali zakaz w Parku Safari Beekse Bergen w Holandii i po chwili stanęli oko w oko ze stadem gepardów. Drapieżniki pojawiły się wokół nich w kilka sekund i - być może widząc w nich potencjalne pożywienie lub też intruzów - upewniły się, że szybko stamtąd znikną. Mogło się skończyć o wiele gorzej, nikomu na szczęście nic się nie stało. Zdziwionych Francuzów salwujących się ucieczką sfilmowali inni turyści, z wnętrza swojego samochodu.