Kontrola Urzędu Lotnictwa Cywilnego na warszawskim Lotnisku Chopina wykazała, że tamtejsza straż pożarna nie była w stanie dojechać na pas startowy w odpowiednim czasie. ULC uznał to za najwyższe zagrożenie dla bezpieczeństwa - ustalił tvn24.pl. Nasze informacje potwierdził prezes Polskich Portów Lotniczych.
Dwóch naczelników policyjnego lotnictwa pilotuje śmigłowce, egzaminuje i kontroluje innych pilotów, ale nad nimi samymi nie ma zewnętrznej kontroli. Jak doszło do tego, że policyjne lotnictwo od lat funkcjonuje w prawnej "szarej strefie"?
Podczas dwóch narad w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego przedstawiciele lotnisk oraz Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej zastanawiali się, jak sobie poradzić z problemem dronów latających w zastrzeżonych strefach. Nie zaproszono jednak policji, choć to właśnie policja szuka osób sterujących tymi urządzeniami.
Z powodu braków w obsadzie gdańskich kontrolerów 16 startów i lądowań samolotów pasażerskich odbyło się w strefie bez kontroli - ustalił tvn24.pl. W utrzymywanej przez PAŻP w tajemnicy analizie bezpieczeństwa, do której dotarliśmy, stopień ryzyka został określony jako "krytyczny". - Oddajemy życie załóg i pasażerów przypadkowi - mówi nam doświadczony pilot.