Około godziny 23 do policjantów z Wałcza zadzwoniła kobieta, informując o zaginięciu swoich dzieci: sześcioletniego syna i 18-letniej córki. Jak relacjonowała, rodzeństwo wybrało się na wycieczkę rowerową i nie wróciło do domu.
Kobieta szukała ich na własną rękę, ale w międzyczasie telefon 18-latki rozładował się. - Nie mogła powiadomić matki o tym, że pomylili oni drogę powrotną - przekazała aspirant sztabowa Beata Budzyń, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wałczu. I dodała, że także matce, w trakcie rozmowy z policjantami, rozładowała się komórka.
Policjanci ruszyli na poszukiwania. W lesie odnaleźli zgłaszającą kobietę, a dzieci same wróciły do domu. 18-latce i sześcioletniemu chłopcu nic się nie stało.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: MR/ tam
Źródło: tvn24.pl