Do komendy policji w Szczecinku zgłosiła się kobieta, która poinformowała o próbie wyłudzenia pieniędzy. Dostała wiadomość od "córki", że zmieniła numer. W kolejnych esemesach na komunikatorze informowała, że telefon wpadł jej do toalety i potrzebuje pieniędzy na nowy.
Kobieta ze Szczecinka otrzymała SMS od swojej córki, że zmieniła numer telefonu. Po jakimś czasie na popularnym komunikatorze kontakt z nowego numeru nawiązał oszust podszywający się pod jej córkę. Wyjaśnił, że telefon wpadł do toalety i potrzebuje pieniędzy na nowy. Podał, jakiej kwoty potrzebuje i na jakie konto kobieta ma przelać pieniądze.
"Znaki ostrzegawcze"
Kobieta zwróciła uwagę na fakt, że oszust poprosił o pieniądze w złotówkach. Dotychczas przelewała w innej walucie. Kobieta zadzwoniła też do swojej prawdziwej córki, aby potwierdzić, że potrzebuje pieniędzy na nowy telefon, ale ta zapewniła, że opisana sytuacja nie miała miejsca.
"Ostatnią weryfikacją, która zapewne wprawiła w zdumienie oszusta, było pytanie kontrolne, czyli wymuszenie na oszuście podania danych, które zna tylko członek rodziny" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Kobieta nie przelała pieniędzy i zgłosiła sprawę na policję.
Źródło: tvn24.pl, KPP Szczecinek
Źródło zdjęcia głównego: KPP Szczecinek