"Sprawa Buddy". Tomasz Ch. zostaje w areszcie

Akcja w czasie której został zatrzymany "Budda"
Rzecznik szczecińskiego sądu o podtrzymaniu aresztu tymczasowego
Źródło: TVN24

Sąd Okręgowy w Szczecinie nie uwzględnił zażalenia w sprawie aresztu Tomasza Ch., zatrzymanego w związku ze "sprawą Buddy". Sąd wcześniej zdecydował, że w areszcie zostaną również Adam U., Bartłomiej G., Kamil L. "Budda" i jego partnerka Aleksandra K. "Grażynka". 

Zażalenie rozpatrywał w środę (4 grudnia) Sąd Okręgowy w Szczecinie. Jak przekazał nam Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie, sąd zdecydował, że mężczyzna pozostanie w areszcie.

- Sąd stwierdził, że zastosowanie tymczasowego aresztu jest zasadne. Został skrócony czas trwania tego aresztu o jeden dzień, z przyczyn formalnych - dodał. Postanowienie jest prawomocne.

Sąd już wcześniej nie uwzględnił zażaleń w sprawie Adama U. i Bartłomieja G. Pozostaną oni w areszcie, podobnie jak Kamil L. "Budda" i jego partnerka Aleksandra K. "Grażynka". 

CZYTAJ TEŻ: Prokuratura postawiła zarzuty "Buddzie". Prawnik: żadnego czynu zabronionego nie popełnił

Zarzuty kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej

14 października 2024 roku Kamil L. "Budda" i kolejne dziewięć osób zostało zatrzymanych przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. Prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego Prokuratury Krajowej przekazała, że zarzuty ogłoszone podejrzanym dotyczą m.in. kierowania oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

- Celem działania podejrzanych było uzyskanie wpływów ze sprzedaży losów i omijanie przepisów o grach hazardowych. Nadto zarzuty dotyczą czynów polegających na uszczuplaniu należności Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT, w związku z wystawieniem nierzetelnych faktur, które nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych. Zarzut prania brudnych pieniędzy związany jest z tworzeniem pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywaniem, pod pozorem pożyczek, pieniędzy pomiędzy kontami należącymi do osób objętych postępowaniem celem ukrycia rzeczywistego pochodzenia tych środków i przekazywania ich poza granice kraju - wyjaśniła.

"Buddzie" grozi 10 lat więzienia za kierowanie zorganizowaną grupą przestępcza. Za pranie brudnych pieniędzy grozi kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Fałszowanie faktur zagrożone jest podobną karą.

Czytaj także: