W połowie marca szczeciński sąd uznał, że Grzegorz Ł., który rok temu wjechał w tłum ludzi na placu Rodła w Szczecinie, jest niepoczytalny i sprawa została umorzona. Pełnomocnik poszkodowanych chciał, aby szczecińska prokuratura złożyła zażalenie na postanowienie sądu. Prokurator odmówił.
14 marca Sąd Okręgowy w Szczecinie podjął decyzję o umorzeniu postępowania ze względu na niepoczytalność Grzegorza Ł., który 1 marca 2024 roku staranował grupę pieszych na placu Rodła w Szczecinie. Mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa wielu osób, spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ucieczki z miejsca wypadku oraz spowodowania obrażeń kwalifikowanych z art. 156 i art. 157 kk.
Grzymisław Koć-Woźniak, pełnomocnik poszkodowanych, złożył do szczecińskiej prokuratury wniosek w sprawie zażalenia postanowienia o umorzeniu postępowania przez sąd. - Naszym zadaniem jest skłonić prokuraturę do przeanalizowania wniosku o złożenie zażalenia - powiedział mecenas.
Zdaniem pełnomocnika, jeśli Grzegorza Ł. uznano by za poczytalnego, to może mu grozić dożywocie.
CZYTAJ TAKŻE: Staranował pieszych w centrum Szczecina. Relacje świadków
"Treść wniosku nie zmieniła optyki prokuratury"
Julia Shcherbakova, poszkodowana w wypadku, powiedziała, że po roku od tych wydarzeń dalej nie może dojść do siebie fizycznie i psychicznie. - Przez niego zmarła jedna osoba, dużo zostało poszkodowanych i nie jest to sprawiedliwy wyrok. Już nie wsiadam za kierownicę, mimo że to lubiłam. Teraz za bardzo się boję - powiedziała. - Ja przez pewien czas nie mogłam zrozumieć, co się wtedy wydarzyło - wspomina.
Szczecińska prokuratura nie będzie składała zażalenia w sprawie postanowienia o niepoczytalności Grzegorza Ł. Prokurator Łukasz Błogowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, przekazał, że prokuratura zapoznała się ze złożonym wnioskiem.
- Treść wniosku nie doprowadziła do odmiennej optyki orzeczenia sądowego, które zostało potraktowane jako słuszne. Dlatego my nie uwzględniamy tego wniosku - wyjaśnił.
Decyzją sądu Grzegorz Ł. trafił do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.
Autorka/Autor: MR/gp
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24