Przed szczecińskim sądem ruszył proces mężczyzn, oskarżonych o usiłowanie dokonania rozboju w kantorze wymiany walut. Jeden z oskarżonych złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, ale prokuratura odrzuciła wniosek.
Do próby obrabowania szczecińskiego kantoru doszło 11 listopada 2024 roku. Dwaj mężczyźni w kominiarkach z młotami próbowali rozbić szyby w okienku kasowym. Artur Drobiazgiewicz, pełnomocnik właściciela kantoru, powiedział, że kantor był zabezpieczony w szybę kuloodporną atestowaną. - Uderzali młotem w szybę, zadali około 50 uderzeń, mimo tego nie udało im się sforsować szyby. Został uruchomiony alarm przez pracownika, który spłoszył sprawców - dodał.
32- i 41-latek zostali przesłuchani w prokuraturze w charakterze podejrzanych i usłyszeli zarzuty usiłowania rozboju.
Prokurator Łukasz Błogowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, przekazał, że mężczyźni zostali oskarżeni o to, że wspólnie, wyposażeni w dwa młoty budowlane i gaz łzawiący, 11 listopada 2024 roku usiłowali dokonać rozboju w kantorze wymiany walut, do którego nie doszło, z uwagi na to, że kasjerka włączyła alarm napadowy.
Grozi im do 15 lat więzienia.
CZYTAJ TEŻ: Podpalił kantor i uciekł, w środku była pracownica
"Zachowali się jak na dzikim zachodzie"
W Sądzie Rejonowym Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie ruszył proces oskarżonych. Reporterka Alicja Rucińska, która była na miejscu, powiedziała na antenie TVN24, że jeden z oskarżonych zawnioskował o dobrowolne poddanie się karze, przyznając się do zarzucanych mu czynów. - Oskarżony poprosił o karę trzech lat więzienia, ale prokuratura nie wyraziła na to zgody - dodała.
Prokurator Adrian Matuszak z Prokuratury Rejonowej Szczecin-Prawobrzeże przekazał, że będzie domagał się surowej kary, ze względu na sposób działania sprawców. - Zaplanowali swoje działanie, przeprowadzili je z pełną premedytacją. Moim zdaniem pomylili epoki, zachowali się jak na dzikim zachodzie. To już nie są te czasy, że możemy pozwolić na takie zachowania - dodał.
Autorka/Autor: MR/tok
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24