Kolejna ofiara zderzenia pięciu aut. W szpitalu zmarło dziecko

W zdarzeniu uczestniczyły dwa busy i trzy pojazdy osobowe
Barwice (woj. zachodniopomorskie)
Źródło: Google Earth
W niedzielę na drodze wojewódzkiej między Barwicami a Czaplinkiem (woj. zachodniopomorskie) zderzyło się pięć aut. Jedna osoba zginęła na miejscu. Kolejne cztery, w tym dziecko, trafiły do szpitala. We wtorek rzeczniczka szpitala przekazała, że chłopiec zmarł. 47-letni kierowca hyundaia usłyszał prokuratorskie zarzuty.

Magdalena Knop, rzecznik prasowy szpitala "Zdroje" w Szczecinie, przekazała, że dziecko w stanie krytycznym zostało przetransportowane śmigłowcem LPR do placówki. - Pomimo naprawdę licznych wysiłków podejmowanych przez specjalistów z Oddziału Intensywnej Terapii Dziecięcej niestety nie udało się wygrać walki o jego życie. Dziecko zmarło w nocy z poniedziałku na wtorek - dodała.

CZYTAJ TEŻ: 14-latek wjechał hulajnogą na pasy, został potrącony

Zderzenie dwóch busów i trzech aut

Przypomnijmy, że do zderzenia dwóch busów i trzech aut doszło 22 czerwca na drodze wojewódzkiej nr 171 między Barwicami a Czaplinkiem.

- W zdarzeniu uczestniczyły dwa busy i trzy pojazdy osobowe, którymi łącznie podróżowało 18 osób, w tym trójka dzieci. Jednej osoby nie udało się uratować - przekazał tuż po wypadku kpt. Mirosław Śledź, komendant Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku.

W zdarzeniu uczestniczyły trzy pojazdy osobowe
W zdarzeniu uczestniczyły trzy pojazdy osobowe
Źródło: KW PSP SZCZECIN

Aspirant sztabowa Anna Matys, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku, przekazała, że do zdarzenia doszło o godzinie 18:30. - Wstępnie ustaliliśmy 13 osób poszkodowanych. Ofiara śmiertelna to kobieta - mówiła w niedzielę policjantka.

Do szpitala trafiły łącznie cztery osoby. Pozostałym udzielono pomocy na miejscu.

Aspirant sztabowa Anna Matys z Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku mówiła w rozmowie z TVN24, że "przyczyną tego zdarzenia było najprawdopodobniej nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu". - Pojazd wykonujący manewr skrętu w lewo nie zauważył prawidłowo jadącego busa z naprzeciwka i wówczas doszło do zdarzenia drogowego, a to skutkowało kolejnymi zdarzeniami poprzez najechanie na tył poprzedzających pojazdów - wyjaśniła.

Zarzuty dla kierowcy

47-letni kierowca hyundai, który miał nie ustąpić pierwszeństwa, w chwili zdarzenia był trzeźwy. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Prokurator objął go dozorem policji.

Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: