Do zdarzenia doszło we wtorek po godzinie 16. Służby otrzymały zgłoszenie o tym, że na głównej plaży w Mielnie w wodzie tuż przy falochronie utknął mężczyzna.
Mężczyzna za bardzo zbliżył się do falochronu i nie mógł się samodzielnie wydostać. Woda w tym miejscu jest głęboka i występują prądy, które uniemożliwiają odpłynięcie. 20-latek został wyciągnięty z morza przez strażaków z OSP Mielenko, którzy pierwsi dotarli na miejsce.
- Jemu i koledze, który próbował mu pomóc, udzielana jest pomoc na brzegu. Obaj mają po około 20 lat, są przytomni. Są jedynie wychłodzeni i poobijani przez drewniany falochron - przekazał młodszy brygadier Bartłomiej Góral z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie.
Niebezpieczne prądy przy falochronie
Przed pływaniem w okolicy falochronu lub przy nim ostrzegają od lat ratownicy. To bardzo niebezpieczne miejsce. Jak wyjaśniał na antenie TVN24 w 2018 roku Apoloniusz Kurylczyk z szczecińskiego WOPR-u, "osoby słabo umiejące pływać mają błędne przeświadczenie, że gdy będą poruszały się wokół falochronu, to będą mogły się go chwycić i stanąć przy nim". To jednak jest niemożliwe.
- Przy samym falochronie występuje bardzo duża zmiana głębokości. W połączeniu z silnym falowaniem powoduje, że osoba ma duży problem, żeby się odkleić od falochronu i odpłynąć. Fale dobijają ją do tego falochronu, z upływem czasu traci siły - wskazywał ratownik. Mówił też, że takie wypadki prowadzą do poważnych urazów. - Złamania, wybicia zębów. Za każdym razem dochodzi do uszkodzeń skóry, bo te falochrony są porośnięte małymi muszelkami, które mają ostre krawędzie - wyjaśniał Kurylczyk.- To jest niezwykle niebezpieczne miejsce - podkreślił.
Autorka/Autor: mm
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Koszalin 112