W marcu ub. roku w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie) mężczyzna stracił panowanie nad autem, wjechał na chodnik i uderzył w grupę ludzi. Dwoje uczniów pobliskiej szkoły zostało rannych. Do sądu właśnie wpłynął akt oskarżenia w sprawie. Kierujący samochodem jest oskarżony o umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa w ruchu.
Przypomnijmy, że 11 marca ub. roku, na ulicy Mickiewicza w Białogardzie., 29-letni kierujący samochodem osobowym marki BMW jadąc w stronę ulicy Wiślanej, w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, wjechał na chodnik i uderzył w grupę ludzi. Ranni zostali dwaj uczniowie pobliskiej szkoły. Pozostałe 9 osób obecnych na chodniku w porę odskoczyło, unikając uderzenia przez samochód. Jeden z poszkodowanych miał złamania kończyn dolnych, drugi powierzchniowe urazy głowy i podudzia oraz stłuczenia.
Prokurator Ewa Dziadczyk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Koszalinie poinformowała dziś, że Prokuratura Rejonowa w Białogardzie skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Białogardzie przeciwko kierowcy bmw, który tego dnia wjechał w grupę pieszych.
Wpis do dowodu rejestracyjnego niezgodny ze stanem faktycznym
Mężczyzna został oskarżony o to, że "umyślnie sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym (....) ze względu na zamontowanie kół i opon niezgodnych z marką i modelem pojazdu". Ujawniono również, że w swoim bmw zamontowany miał również silnik o pojemności i mocy większej, niż zostało to wpisane w dowodzie rejestracyjnym.
- Pojazd, bez uprzednich badań technicznych, udokumentowanych wpisem do dowodu rejestracyjnego, nie był dopuszczony do ruchu drogowego, a nadto prowadząc pojazd z prędkością wynoszącą co najmniej 74 km/h w miejscu, na którym obowiązywało ograniczenie prędkości do 30 km/h, umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, doprowadził do niekontrolowanego poślizgu pojazdu i wjechał na chodnik znajdujący się z lewej strony kierunku jazdy przed budynkiem szkoły, na którym znajdowali się piesi, uderzając w nich samochodem - wyjaśniła prokurator.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Galant