Uroczystościami w miejscu rozstrzelania Jerzego Iwanowa-Szajnowicza, w latach 1941-1943 agenta brytyjskiego wywiadu, upamiętniono we wtorek w Atenach 70. rocznicę jego śmierci. Żył i umarł jak bohater - mówił o agencie 033B Jan S. Ciechanowski z Urzędu ds. Kombatantów.
Uroczystości odbyły się na strzelnicy w ateńskiej dzielnicy Kesariani, gdzie 4 stycznia 1943 r. Iwanow-Szajnowicz został rozstrzelany przez niemiecki pluton egzekucyjny. W obchodach wzięli udział przedstawiciele władz polskich i greckich, posłowie, senatorowie, kombatanci, oficerowie Wojska Polskiego i harcerze.
"To dzięki ludziom takim jak on możliwe było zwycięstwo w wojnie, której stawką były losy Europy i świata. Jerzy Iwanow-Szajnowicz poświęcił temu swoje nadzwyczajne talenty i umiejętności, a w końcu własne życie. Cenne informacje, jakie przekazywał aliantom, oraz przeprowadzane przez niego we współpracy z greckim ruchem oporu brawurowe akcje dywersyjne były dla niemieckich i włoskich okupantów dotkliwymi ciosami" - napisał prezydent Bronisław Komorowski w liście odczytanym podczas uroczystości przez byłego marszałka Sejmu Grzegorza Schetynę.
"Żył jak bohater i umarł jak bohater" Sylwetkę polskiego superagenta przypomniał pełniący obowiązki kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Stanisław Ciechanowski. Jak mówił, Iwanowowi-Szajnowiczowi przyszło działać w kraju odległym od jego ojczyzny, kraju, który stał się dla niego drugim domem. Do końca pozostał jednak wierny ideałom walki za Polskę. - Żył jak bohater i umarł jak bohater. Niech Polska o nim pamięta - zaapelował Ciechanowski. Nawet w okresie PRL-u - tłumaczył - nikt nie był w stanie zakwestionować faktu, że Iwanow-Szajnowicz był bohaterem narodowym. - W PRL-u wymyślano np. że Iwanowa-Szajnowicza nie przyjęto do polskiego wojska dlatego, że był synem Rosjanina (...). W rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca - wyjaśnił Ciechanowski.
Agent 033B Leonarda Labranidou, bratanica Iwanowa-Szajnowicza powiedziała, że agent 033B był wyjątkowym asem wywiadu, gdyż w czasie wojny służył dla trzech państw - Polski, Grecji i Wielkiej Brytanii. Uroczystości w Kesariani zakończyło oddanie salw honorowych przez Kompanię Reprezentacyjną Wojska Polskiego oraz złożenie kwiatów pod pomnikiem uczestników greckiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej, a także w znajdującym się w pobliżu miejscu, gdzie Niemcy rozstrzelali Iwanowa-Szajnowicza.
"Budzą nasz najwyższy podziw i szacunek" Dalsza część obchodów 70. rocznicy śmierci polskiego agenta brytyjskiego wywiadu odbyła się przy jego grobie na cmentarzu w dzielnicy Nikea. Tam o działalności Iwanowa-Szajnowicza mówiła wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka. - Idee za które oddał życie Iwanow-Szajnowicz są bliskie zarówno narodowi greckiemu, jak i polskiemu; budzą nasz najwyższy podziw i szacunek. Uświadamiają nam także, jak wiele łączy naród grecki z narodem polskim, jak wiele wspólnego ma nasza historia - powiedziała. Dyrektor stołecznego Muzeum Historii Polski Robert Kostro podkreślił w rozmowie z PAP, że Iwanow-Szajnowicz był jednym z najwybitniejszych alianckich agentów w czasie II wojny światowej. "Zorganizował siatkę wywiadowczą na terenie Grecji, dokonywał aktów dywersji i sabotażu na wielką skalę (...). To niezwykłe, jak jedna osoba mogła tak wiele uczynić; Iwanow-Szajnowicz to taki polski James Bond, postać fenomenalna, bardzo ważna dla losów II wojny światowej, a zarazem nieco zapomniana" - tłumaczył Kostro.
Wtorkowe uroczystości poprzedziła odprawiona dzień wcześniej w Kościele Chrystusa Króla Zbawiciela msza święta w intencji Iwanowa-Szajnowicza. Organizatorami obchodów 70. rocznicy jego śmierci był stołeczny Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Atenach oraz władze dzielnicy Kesariani.
Syn Rosjanina i Polki Jerzy Iwanow-Szajnowicz (1911-1943) jest przez Greków uznawany za bohatera narodowego; jego pomnik stoi w Salonikach. Urodzony w Warszawie syn Rosjanina i Polki jako nastolatek wyemigrował do Grecji. Po wybuchu wojny w 1939 r. podjął współpracę z polską misją wojskową w Salonikach. W 1941 r., po zajęciu Grecji przez wojska niemieckie i włoskie, Iwanow-Szajnowicz przez krótki okres służył w Polskich Siłach Zbrojnych, po czym został zwerbowany przez brytyjskie służby specjalne. Jako agent 033B Iwanow-Szajnowicz zasłynął z wielu spektakularnych akcji sabotażowych i dywersyjnych wymierzonych w okupantów. W akcjach często uczestniczył osobiście. Jako doskonały pływak (przed wojną zdobył m.in. tytuł Akademickiego Mistrza Belgii w pływaniu) pod osłoną nocy przepływał bardzo długie dystanse i umieszczał na niemieckim sprzęcie wojskowym miny magnetyczne, które powodowały ogromne zniszczenia. W rezultacie jego działalności zniszczeniu ulegały m.in. niemieckie samoloty i okręty.
Nagroda za głowę agenta Skuteczność akcji dywersyjnych przeprowadzanych przez polskiego agenta sprawiła, że Niemcy rozesłali za nim listy gończe. Za informacje pomocne w jego schwytaniu wyznaczono nagrodę w wysokości 500 tys. drachm. Iwanow-Szajnowicz został ujęty przez Niemców 8 września 1942 r. w Atenach. Niemcy oskarżyli go o posiadanie broni, stacji nadawczej, próbę zabójstwa, szpiegostwo oraz sabotaż. 2 grudnia 1942 r. skazano go na potrójną karę śmierci. Wyrok wykonano 4 stycznia 1943 r. w Kesariani. Pośmiertnie Iwanow-Szajnowicz został odznaczony Orderem Virtuti Militari. W Salonikach znajduje się jego pomnik. W Warszawie na budynku przy ul. Nowy Świat 43, gdzie przed wojną mieszkał Iwanow-Szajnowicz, umieszczono poświęconą mu pamiątkową tablicę. Imieniem Iwanowa-Szajnowicza nazwano także jedną z ulic na stołecznym Ursynowie. Losy Polaka opisał Stanisław Strumph-Wojtkiewicz w powieści "Agent Nr 1". W 1971 r. na podstawie książki Zbigniew Kuźmiński nakręcił film sensacyjny pod tym samym tytułem, w którym w rolę polskiego agenta wcielił się Karol Strasburger.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Knop92