Ukraińscy wojskowi zatrzymali w obwodzie chersońskim dwóch żołnierzy rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa - poinformowała w piątek Straż Graniczna Ukrainy. Działo się to po ukraińskiej stronie granicy z zaanektowanym przez Rosję Krymem.
"Rosjanie dotarli na stronę ukraińską łódką po wodach Zatoki Perekopskiej i zeszli na ląd na Przesmyku Perekopskim, gdzie znajduje się granica Krymu z tak zwaną Ukrainą kontynentalną. Do zatrzymania doszło w piątek o godzinie 2.30 (1.30 w Polsce). Podczas przesłuchania ustalono, że są to żołnierze straży granicznej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)" - napisał na Facebooku szef ukraińskiej straży granicznej Wiktor Nazarenko.
"Zgubili się" podczas ćwiczeń
Zatrzymani nie mieli przy sobie żadnych dokumentów i twierdzili, że zgubili się podczas ćwiczeń. Na zdjęciach, które opublikował Nazarenko, mężczyźni są w ubraniach cywilnych.
Na Ukrainie od kilku dni obowiązuje stan podwyższonej gotowości antyterrorystycznej, który związany jest przede wszystkim ze zmasowanym atakiem hakerskim na najważniejsze instytucje państwowe i banki.
Wzmożone środki bezpieczeństwa zastosowano także w związku z zamachami na wojskowych i funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) działających na linii konfliktu z prorosyjskimi separatystami w Donbasie.
We wtorek w wyniku eksplozji samochodu w Kijowie zginął pułkownik Głównego Zarządu Wywiadu Sił Zbrojnych Ukrainy Maksym Szapował.
Jak ustaliła prasa, dowodził on jedną z jednostek specjalnych wywiadu wojskowego i działał na terenach, kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów.
Wybuch w Donbasie
Tego samego dnia w okolicach miasta Konstantynówka w obwodzie donieckim w wybuchu samochodu zabity został pułkownik SBU Jurij Wozny. W zamachu ranne zostały trzy inne osoby. Gazeta internetowa "Ukraińska Prawda" napisała, że byli to pracownicy kontrwywiadu SBU.
Ukraińskie władze uznają, że zarówno za atakami hakerskimi, jak i śmiercią dwóch oficerów, stoją służby specjalne Rosji.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: dpsu.gov.ua