Znów coś odpadło od promu

Aktualizacja:

W 2003 r. kawałek pianki izolacyjnej, który oderwał się od promu Columbia, stał się później przyczyną jego katastrofy. Podobny kawałek odpadł teraz od promu Endeavour. NASA twierdzi jednak, że tym razem nie ma powodów do niepokoju.

Endeavour wszedł pomyślnie na orbitę po środowym starcie z przylądka Canaveral, jednak analiza zdjęć i nagrań wideo dokonanych podczas startu, wykazały oderwanie się od zbiornika ok. 12 kawałków pianki.

Niektóre z nich uderzyły w powłokę termiczną statku.

Właśnie kawałki pianki izolacyjnej, które oderwały się podczas startu od zewnętrznego zbiornika paliwa, uszkodziły w 2003 r. powłokę termiczną wahadłowca Columbia, co spowodowało to jego rozpadnięcie się podczas wchodzenia do atmosfery przed lądowaniem.

Zginęło wówczas siedmiu astronautów.

NASA nie jest zaniepokojona

Tym razem jednak pianka stanowi mniejsze zagrożenie. Eksperci NASA sądzą bowiem, że jej fragmenty nie mogły spowodować poważnych uszkodzeń ponieważ oderwały się już po przejściu statku przez gęste warstwy atmosfery.

Nie było wówczas wystarczającego tarcia atmosferycznego aby kawałki pianki były groźne. - Nie jesteśmy zaniepokojeni tą misją, ale musimy zrozumieć co się stało przed następnym lotem - powiedział szef programu wahadłowców John Shannon.

Astronauci badają, loty zawieszone

Naukowcy dmuchają jednak na zimne. Załoga Endeavoura użyła w czwartek zautomatyzowanego "ramienia" statku aby dokładnie zbadać stan skrzydeł i dziobu. Kolejne badanie przewidziane jest na piątek, przed przycumowaniem statku do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS.

Agencja NASA postanowiła zawiesić dalsze loty wahadłowców do czasu wyjaśnienia problemu. Do zakończenia budowy ISS potrzeba jeszcze siedmiu lotów wahadłowców. Następny start wahadłowca wyznaczony jest na 18 sierpnia.