Wizytująca Moskwę Angela Merkel wyraźnie nie znalazła nici porozumienia z Władimirem Putinem. - Znajdujemy się w trudnej fazie stosunków - stwierdziła na początku wspólnej konferencji prasowej niemiecka kanclerz. Rosyjski prezydent wyrażał nadzieję, że uda się je poprawić i deklarował przywiązanie do pokoju oraz dyplomacji. Jednocześnie prezentował swoje typowe stanowisko: winny sytuacji na Ukrainie jest Zachód, a jeśli Polska czy kraje bałtyckie boją się Rosji, to jest to ich własny problem.
Merkel przyjechała do Moskwy w niedzielę, dzień po uroczystym świętowaniu przez Rosjan Dnia Zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Ominęła je zgodnie z ustanowionym przez większość zachodnich przywódców nieformalnym bojkotem uroczystości, który ma być gestem krytyki polityki Rosji. W związku z tym przybyła do Moskwy dzień później. Jako niemiecka kanclerz ma wyjątkowe zobowiązanie, aby odwiedzać Rosję przy takiej okazji i oddawać hołd ofiarom wojny, która została rozpętana przez Niemcy. Jak wielokrotnie zapewniała podczas konferencji prasowej, w Niemczech nie zapomniano kto jest odpowiedzialny za kataklizm II wojny światowej i miliony ofiar. - Wiemy, ile cierpienia przynieśliśmy - mówiła.
Rozmowy bez wyraźnych efektów
Równolegle do upamiętniania końca wojny w Europie, Merkel i Putin odbyli ważne rozmowy dyplomatyczne. Było to ich pierwsze osobiste spotkanie od szczytu w Mińsku w marcu. Głównym tematem rozmów była Ukraina, relacje na linii Rosja-UE, oraz wzajemne stosunki Moskwa-Berlin. Z wypowiedzi obu przywódców wynika, że stanowiska obu stron pozostały niezmienione i nie doszło do żadnych przełomowych czy ważnych ustaleń. - Znajdujemy się w trudnej fazie stosunków - stwierdziła niemal na samym początku swojego wystąpienia podczas konferencji prasowej Merkel. Podkreśliła później, że stosunki Niemiec i Rosji „mocno ucierpiały” z powodu „niezgodnej z prawem międzynarodowym aneksji Krymu”. Deklarowała jednocześnie, że spory powinny być rozwiązywane na drodze rozmów i dyplomacji. Merkel mówiła, że trzeba kontynuować wypełnianie porozumień z Mińska i zapewniała, że trwa praca w formacie normandzkim (czterostronne rozmowy na linii Francja-Niemcy-Rosja-Ukraina). Z jej wypowiedzi nie wynikało jednak, aby podczas jej spotkania z Putinem doszło do jakichś istotnych uzgodnień. Prezydent Rosji również nie mówił o żadnych konkretnych ustaleniach w sprawie Ukrainy. Stwierdzał jedynie ogólne, że „widać postęp” w wypełnianiu porozumień z Mińska, choć krytykował przy tym władze Ukrainy, które mają dużo mówić, ale niewiele robić. Odnosząc się do relacji z Niemcami, Putin wyraził „nadzieję”, że uda się je poprawić. Podkreślał przy tym duże znaczenie wzajemnych stosunków gospodarczych. - W Rosji są głosy, że powinny być one prowadzone pragmatycznie - mówił rosyjski prezydent, któremu zależy na tym, aby pomimo sytuacji na Ukrainie Rosja mogła prowadzić biznes z potężną gospodarką Niemiec.
Jednocześnie Putin nie mówił jednak nic, co świadczyłoby o zamiarze zmiany jego dotychczasowej polityki. O konflikt na Ukrainie jednoznacznie obwiniał "nielegalny przewrót w Kijowie", dokonany przy pomocy Zachodu, oraz obecne władze ukraińskie. Oskarżał przy tym tych zachodnich przywódców, którzy zbojkotowali obchody Dnia Zwycięstwa, że w imię doraźnych interesów zapomnieli dbać o "fundamentalną kwestię" zachowania pokoju światowego.
Putin bagatelizuje niepokój sąsiadów
Usprawiedliwiał też pakt Ribbentrop-Mołotow, oświadczając, że jego celem było zapewnienie bezpieczeństwa ZSRR. Oznajmił, że Polska "padła ofiarą polityki, którą sama próbowała prowadzić w Europie", przy czym chodziło mu o zajęcie przez Polaków Zaolzia w 1938 roku. Merkel nie zgodziła się ze słowami Putina. - Pakt Ribbentrop-Mołotow trudno zrozumieć, jeśli nie uwzględni się tajnego protokołu do niego. Z tego punktu widzenia uważam, że to było niewłaściwe, że zostało to uczynione bezprawnie - oświadczyła.
Na pytanie dziennikarza o to, co sądzi o niepokoju wywoływanym przez jego politykę w Polsce czy w państwach bałtyckich, Putin odparł, że "strach to wewnętrzne uczucie tego, kto je odczuwa".
Receptą rosyjskiego prezydenta na globalny pokój jest "system bezblokowy" i większa rola ONZ w nowym porządku światowym. Jednocześnie Putin stwierdził, iż "powinniśmy uzgodnić, że w stosunkach międzynarodowych nie może rządzić prawo pięści".
Autor: mk/tr / Źródło: tvn24.pl, PAP