- Amerykański aktor John Forsythe zmarł w czwartek w wieku 92 lat - poinformowała w piątek jego rodzina. Aktor miał w swoim dorobku wiele ról teatralnych, filmowych i telewizyjnych, ale najbardziej znany był z serialu "Dynastia", gdzie zagrał Blake'a Carringtona.
W wydanym oświadczeniu rodzina aktora napisała, że Forsythe "zmarł tak, jak żył - z godnością". Aktor zmagał się z rakiem. Bezpośrednią przyczyną śmierci były komplikacje po zapaleniu płuc. Rodzina oświadczyła, iż nie przewiduje publicznej ceremonii pogrzebowej. Zamiast kwiatów, prosi o datki na rzecz Amerykańskiego Towarzystwa do Walki z Rakiem.
Dekada "Dynastii"
W dorobku aktora, który naprawdę nazywał się John Lincoln Freund, znajdziemy w sumie niemal sto kreacji filmowych i telewizyjnych. Pierwsze kroki przed kamerą stawiał w latach 40. minionego wieku. Współpracował m.in. z Alfredem Hitchcockiem.
Świat poznał nazwisko Forsythe przede wszystkim dzięki jednej z najpopularniejszych oper mydlanych lat 80. - "Dynastii", bardzo popularnej również w Polsce. Aktor wcielił się w nim w postać potentata naftowego Blake'a Carringtona. Ta kreacja nie jest jedyną rolą w karierze Forsythe'a, chociaż to właśnie ona przyniosła mu dwa Złote Globy. Widzowie mogą go doskonale pamiętać jako głos Charlesa Townsenda w "Aniołkach Charilego".
W życiu prywatnym był trzykrotnie żonaty. Ma syna i dwie córki oraz kilkoro wnucząt i prawnucząt. Przez lata Forsythe był m.in. rzecznikiem i sponsorem fundacji World Wildlife Fund. Wspierał również Amerykańskie Towarzystwo do Walki z Rakiem.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24