Zgwałcona przez żołnierzy Kaddafiego, czy szalona?


Histerycznie krzycząca kobieta wdarła się do hotelu w Trypolisie, w którym władze umieściły wszystkich zagranicznych dziennikarzy. Twierdziła, że porwali i zgwałcili ją żołnierze reżimu. Kobieta została siłą wyprowadzona z hotelu przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa i odwieziona w nieznanym kierunku. Doszło tez do bójki z próbującymi bronić ją dziennikarzy. Władze twierdzą, że kobieta jest niepoczytalna.

Kobieta pojawiła się w sobotę rano w restauracji hotelu Rixos. Chciała pokazać zachodnim dziennikarzom, jak została potraktowana przez "ludzi Muammara Kaddafiego". - Oni ciągle mówią, że wszyscy jesteśmy Libijczykami, że jesteśmy razem, ale zobaczcie co oni mi zrobili - histerycznie krzyczała kobieta. - Zobaczcie jak ludzie Kaddafiego pogwałcili mój honor - łkała.

Po chwili uspokoiła się i tłumaczyła dziennikarzom, co miało ją spotkać. Kobieta przedstawiła się jako Iman al-Obeidi i stwierdziła, że została zatrzymana na posterunku na przedmieściach Trypolisu. Żołnierze mieli ją związać, molestować a następnie grupowo zgwałcić. Na dowód prezentowała liczne zadrapania i zakrwawione uda.

Jedność umysłu

Kiedy al-Obeidi opowiadała swoją historię, zaatakowała ją nożem do masła pracowniczka hotelowej restauracji, nazywając kobietę "zdrajczynią". Inna kelnerka próbowała nakryć domniemaną zgwałconą kurtką, aby ją uciszyć. Po chwili na miejsce przybyli funkcjonariusze bezpieki. Doszło do przepychanek z dziennikarzami, którzy próbowali bronić al-Obeidi, wyraźnie opierającą się zwolennikom Kaddafiego.

Przedstawiciele zachodnich mediów rejestrowali całe zajście. Libijczycy próbowali odbierać im kamery i telefony, co doprowadziło do bójek w restauracji i lobby hotelowym. Brytyjski dziennikarz został uderzony w twarz, a kamera ekipy CNN została całkowicie zniszczona.

Po krótkich przepychankach z kobietą, pracownikom hotelu i funkcjonariuszom bezpieki udało się wyprowadzić ja na zewnątrz. Al-Obeidi została wsadzona siłą do samochodu i odwieziona w nieznanym kierunku.

Inna wizja

Zachodni dziennikarze zaczęli mocno naciskać na przedstawicieli władz, aby ujawnili, gdzie zabrano kobietę i jaki spotka ją los. - Nic nie wiem o tej sprawie, ale na pewno coś jest tutaj nie tak - powiedział Khaled Kaim, zastępca szefa libijskiego MSZ. Kilka godzin później, reżim przedstawił swoją wersję wydarzeń.

- Według wstępnych ustaleń, kobieta jest chora psychicznie. Zajmujemy się nią. Staramy się ustalić kim jest i gdzie znaleźć jej rodzinę, ponieważ ona sama nie chce nic powiedzieć. Staramy się też ustalić, czy rzeczywiście została zgwałcona, czy to wszystko jest wytworem jej fantazji - powiedział rzecznik rządu Mousse Iambi.

Dziennikarze, którzy byli świadkami wydarzeń w hotelu, nie byli w stanie niezależnie zweryfikować tego, co mówiła al-Obeidi.

POLSKA AKCJA HUMANITARNA APELUJE O POMOC DLA LIBIJCZYKÓW. ZOBACZ, JAK POMÓC

KOLEJNA NOC NALOTÓW - zobacz, gdzie spadały bomby

JAK PRZEBIEGA LINIA FRONTU? - zobacz mapę

Źródło: APTN