Zgubili się na "ziemi niczyjej". Kulisy pojmania żołnierzy specnazu GRU


Mieli rozpoznać rejon strategicznego obiektu, podjęli ryzyko i wpadli na Ukraińców. Ta akcja rosyjskiego rozpoznania 16 maja zakończyła się fiaskiem, a w ręce ukraińskie wpadło dwóch żołnierzy specnazu GRU. O kulisach potyczki poinformował doradca Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Markijan Łubkiwski.

Do potyczki z rosyjskim oddziałem doszło w sobotę koło Sczastja (na północ od Ługańska). O wzięciu Rosjan do niewoli Ukraińcy poinformowali w poniedziałek. Jeńców dziennikarze mogli zobaczyć we wtorek.

Pokazano im dwóch mężczyzn znajdujących się w dwóch osobnych pokojach w szpitalu wojskowym w Kijowie. Dziennikarzy wpuszczono do szpitala pod eskortą ukraińskich sił bezpieczeństwa. Ponadto, jak podała telewizja ukraińska Hromadske.tv, Rosjan odwiedzili przedstawiciele UE, OBWE i Amnesty International.

Kapitan i sierżant

SBU podała też dane osobowe jeńców: Jewgienij Jerofiejew i Aleksandr Aleksandrow. Jerofiejew ma 30 lat; powiedział o sobie, że w Rosji mieszka w mieście Togliatti i jest żołnierzem sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej w stopniu kapitana. Aleksandrow urodził się w 1987 roku, jest mieszkańcem obwodu kirowskiego. Również on powiedział, że jest żołnierzem służby czynnej (w stopniu sierżanta) z 3. Brygady Specnazu. Jest na kontrakcie od 12 grudnia 2012 roku.

Kpt. Jerofiejew dowodził grupą 12 osób - obywateli Rosji; jego zadaniem była obserwacja pierwszej linii przeciwnika. Jerofiejew przybył na początku kwietnia do obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy "w składzie drugiego oddziału trzeciej dywizji gwardyjskiej specjalnego przeznaczenia". Oddział, z siedzibą w Ługańsku, podzielono na trzy grupy po cztery osoby. W oddziale byli: dwaj snajperzy, dwaj saperzy, dwaj zwiadowcy, dwaj artylerzyści oraz sanitariusze, m.in. Aleksandrow.

Zmienił pozycje

Jak głoszą wyjaśnienia opublikowane przez SBU, grupa najpierw otrzymała rozkaz, by nie przekraczać linii między walczącymi stronami i nie otwierać ognia, jeśli nie było to konieczne.

W związku z ciągłymi ostrzałami Jerofiejew postanowił jednak zmienić pozycje. Natknął się na stare okopy i wydał rozkaz ich skontrolowania. Wówczas jego ludzi ostrzelano; on sam został ranny w rękę. Gdy próbował odczołgać się z tego miejsca, został zatrzymany przez Ukraińców. Jerofiejew mówił, że w czasie ostrzału, sądząc, że zostanie zabity, chciał popełnić samobójstwo, detonując granat, ale z powodu ran nie był w stanie tego zrobić. W informacjach podanych przez SBU jest też zdanie Rosjanina: - Myślę, że ta wojna nikomu nie jest potrzebna.

"Odwrót!"

Z kolei Aleksandrow służył jako zwiadowca-sanitariusz. - Przeszliśmy na terytorium Ukrainy 26 marca 2015 roku (...) w składzie drugiego batalionu w liczbie 220 osób - mówił Aleksandrow. - Postawiono nam za zadanie obserwację sił zbrojnych Ukrainy - wyjaśnił. Batalion, według jego słów, składał się m.in. z dwóch grup rozpoznania, grupy łączności, kierowców. Aleksandrow wymienił nazwiska i stopnie wojskowe innych członków grupy.

Relacjonując okoliczności zatrzymania Rosjanin opowiadał, że dowódca jego grupy rozkazał przeprowadzenie rozpoznania rejonu mostu przed miastem Sczastja. Rosjanie znaleźli tam umocnienia, obserwowali je i doszli do wniosku, że zostały one opuszczone. W tym zadaniu brał udział również kpt. Jerofiejew.

Nagle Aleksandrow usłyszał strzały, zobaczył rannego żołnierza ukraińskiego, usłyszał komendę: "Odwrót!" i zaczął biec, ale przewrócił się i złamał kość biodrową. Zdołał przeczołgać się do okopu, po czym zatrzymali go żołnierze ukraińscy.

Mieli nie przeżyć?

Kiedy Rosjanie zrozumieli, że żołnierze specnazu GRU dostali się do niewoli Ukraińców, próbowali ich zabić - powiedział szef MSZ Ukrainy Paweł Klimkin.

- Nasi żołnierze faktycznie taszczyli ich na swoich plecach, żeby uratować im życie. Rosjanie, kiedy zrozumieli, kto jest w naszych rękach, próbowali ich zabić. To przekracza ludzkie pojęcie - powiedział podczas wizyty w Brukseli Klimkin.

Rosyjski resort obrony odciął się od dwóch wojskowych, oświadczając, że nie są oni czynnymi żołnierzami sił zbrojnych FR. Zażądał zarazem jak najszybszego ich uwolnienia.

Autor: //gak / Źródło: PAP, Ukraińska Prawda, inforesist.org

Tagi:
Raporty: