"Zginął od strzału w głowę". To nie koniec śledztwa

Aktualizacja:

Zamachowiec z Tuluzy, Mohammed Merah, zginął od strzału w głowę. Wcześniej francuski minister spraw wewnętrznych Claude Gueant mówił, że 23-latek "zginął po skoku z okna". W czwartek, gdy antyterroryści wtargnęli do mieszkania, gdzie ukrywał się Mohammed Merah, doszło do gwałtownej strzelaniny. Islamista ranił kilku policjantów. Szturm i śmierć Meraha zakończyła trwające od środy oblężenie kryjówki zabójcy siedmiu osób na południu Francji.

Przez kilkanaście ostatnich godzin Merah milczał. Policja nie wiedziała, czy w ogóle żyje. Francuski minister spraw wewnętrznych Claude Gueant oświadczył rano: - W nocy słyszeliśmy dwa strzały, nie wiemy co się stało.

Gueant wyjaśnił, że w nocy policja nie miała z Merahem "żadnego kontaktu". Wcześniej otoczony przez policję zamachowiec miał zadeklarować, że chce "umrzeć z bronią w ręku" - powiedział szef MSW w radiu RTL.

Zabójca wyszedł z łazienki, otwierając gwałtowny ogień. Strzelał z kilku pistoletów. W końcu wyskoczył z okna z bronią w ręku. Został znaleziony na ziemi martwy. szef MSW Claude Gueant

Gdy jednak antyterroryści wtargnęli do mieszkania, otworzył do nich ogień. Szturm rozpoczął się ok. godz. 11, gdy przed domem Meraha rozległy się trzy bardzo silne eksplozje. Kilkadziesiąt minut później antyterroryści wkroczyli do mieszkania zamachowca. Antyterroryści próbowali obezwładnić mężczyznę przy użyciu gazu paraliżującego. Rozległy się strzały i wybuchy. Strzelanina trwała około 4 minut.

- Zabójca wyszedł z łazienki, otwierając gwałtowny ogień. Strzelał z kilku pistoletów. W końcu wyskoczył z okna z bronią w ręku, cały czas się ostrzeliwując. Został znaleziony na ziemi martwy - powiedział szef MSW Claude Gueant.

Szef MSW dodał, że biorący udział w operacji policjant elitarnej jednostki RAID przekazał mu, że "nigdy nie widział równie brutalnej operacji". Agencja AFP informowała o 300 oddanych strzałach. Rannych zostało trzech policjantów, w tym jeden ciężko.

Zanim rozpoczął się szturm, policja odcięła dopływ gazu i prądu do domu. W nocy zniszczono okna.

Dostał w głowę

Prokurator Francois Molins na konferencji prasowej poinformował, że Merah zginął od snajperskiego strzału w głowę. Jak podkreślił prokurator, był to akt uprawnionej samoobrony. Wcześniej Gueant informował, że Merah zginął po skoku z okna swojego mieszkania w Tuluzie.

Podczas akcji policji uczyniono wszystko, by schwytać go żywego, a funkcjonariusze dostali instrukcje, by strzelać tylko w obronie własnej - podkreślił Molins. Jak dodał, podczas szturmu policji Merah oddał ok. 30 strzałów, przy jego ciele znaleziono rewolwer dużego kalibru. Był w nim tylko dwa pociski.

Molins poinformował też o wykryciu w jednym samochodzie kilku sztuk broni, m.in. dwóch pistoletów maszynowych typu uzi i stena, a w drugim oprócz broni także gotówki. Nie sprecyzował, o jakie samochody chodzi. Podał też, że Merah sfilmował wszystkie ataki, a nagrania udostępnił w internecie; ofiary są na filmach "bardzo łatwo" rozpoznawalne. Przy pierwszym ataku, w którym zginął żołnierz w Tuluzie, zabójca miał krzyknąć: - Ty zabijasz moich braci, ja zabiję ciebie.

Przyznał się

Jak podała w środę paryska prokuratura, Merah przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy pochodzenia maghrebskiego w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia w poniedziałek 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie. Twierdzi, że zawsze działał sam - podała w środę paryska prokuratura.

Jak poinformowano, Merah deklarował, że nie żałuje tego, co zrobił, a jedynie tego, że nie zabił większej liczby osób. Podczas rozmów z policjantami szczycił się tym, że upokorzył Francję. Merah mówił też, że jest mudżahedinem i należy do Al-Kaidy. Zabójstwa miały być zemstą za śmierć palestyńskich dzieci w konflikcie izraelsko-palestyńskim oraz odwetem dla francuskiej armii za udział w zagranicznych interwencjach.

To nie koniec

Według prokuratora, mimo nadzoru tajnych służb, jakim Merah został objęty po powrocie z Afganistanu, nic nie wskazywało na jego ekstremistyczne poglądy. Nie próbował on dostać się do Afganistanu nielegalnymi sposobami ani nie przyłączył się w manifestacyjny sposób do znanego ugrupowania islamistycznego - podkreślił Molins. Pokaźną kolekcję broni najprawdopodobniej sfinansował z pieniędzy z włamań.

Śledztwo w sprawie tych ataków będzie kontynuowane. Obecnie śledczy ustalają, czy Merah miał wspólników; jego matka, brat i partnerka tego ostatniego od środy rano przebywają w policyjnym areszcie - oświadczył Molins.

Pierwsze zdjęcia Meraha

Francuska telewizja opublikowała materiał sprzed 1,5 roku, w którym relacjom znajomych i sąsiadów Meraha towarzyszy amatorskie nagranie, na którym widać, jak mężczyzna wsiada do samochodu i "pali gumę".

Źródło: TVN24, PAP, Reuters, BBC, France24