Obalony prezydent Jose Manuel Zelaya powrócił na granicę Hondurasu. Otoczony przez dziennikarzy i zwolenników jeszcze na terytorium Nikaragui wezwał do walki o przywrócenie mu władzy - oraz skrytykował Hillary Clinton.
W piątek prezydentowi udało się nawet przekroczyć granicę, jednak po siedmiu godzinach musiał wrócić do Nikaragui.
(Clinton) powinna otrzymać odpowiednią informację na temat tego, co dzieje się w Hondurasie. Powinna krytykować liderów puczu, a nie bohaterskich ludzi, którzy chcą powrotu normalności. Jose Manuel Zelaya
Krytyka USA
Podczas swojego pobytu na granicy Zelaya skrytykował USA w osobie Hillary Clinton mówiąc, że nie jest ona poinformowana o prawdziwej twarzy reżimu. Była to odpowiedź na karcące słowa amerykańskiej sekretarz stanu, że jest on lekkomyślny i nie zależy mu na przywróceniu porządku w Hondurasie.
- Uważam, że ona (Clinton - red.) powinna otrzymać odpowiednią informację na temat tego, co dzieje się w Hondurasie. Powinna krytykować liderów puczu, a nie bohaterskich ludzi, którzy chcą powrotu normalności - powiedział.
Pierwszą próbę powrotu do kraju Zelaya podjął 5 czerwca na pokładzie wenezuelskiego samolotu. Tymczasowe władze kraju zablokowały jednak pas startowy na lotnisku w stołecznej Tegucigalpie uniemożliwiając mu lądowanie.
Samolot odleciał nie dotykając ziemi a wokół lotniska doszło do krwawych starć zwolenników Zelayi z wojskiem.
Źródło: cnn.com, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters