Donald Trump przeprowadził w poniedziałek "długą rozmowę" z zastępcą prokuratora generalnego USA Rodem Rosensteinem po tym, jak w mediach pojawiła się informacja o jego rzekomej rezygnacji. Prezydent i urzędnik mają spotkać się twarzą w twarz w czwartek w Waszyngtonie - przekazała rzeczniczka Białego Domu.
"Na życzenie zastępcy prokuratora generalnego Roda Rosensteina, on i prezydent Trump przeprowadzili długą rozmowę, dyskutując ostatnie doniesienia medialne" - poinformowała w poniedziałek za pośrednictwem Twittera rzeczniczka Białego Domu Sara Sanders."Spotkają się w czwartek, kiedy prezydent wróci do Waszyngtonu" - dodała.
Obecnie Trump przebywa w Nowym Jorku, gdzie we wtorek wygłosi przemówienie na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Statement on Deputy Attorney General Rod Rosenstein: pic.twitter.com/yBgAydv9oR
— Sarah Sanders (@PressSec) 2018(e)ko irailaren 24(a)
Doniesienia o rezygnacji
Jak podał w poniedziałek portal Axios, powołując się na anonimowe źródło, Rosenstein, który bezpośrednio nadzoruje śledztwo w sprawie ingerencji Rosjan w amerykańskie wybory, miał poinformować o swojej rezygnacji szefa personelu Białego Domu. - Spodziewa się, że zostanie zwolniony - miał przekazać informator portalu.
Rosenstein - druga najważniejsza osoba w Departamencie Sprawiedliwości - miał zdecydować się na ten ruch, by uniknąć zwolnienia przez Donalda Trumpa - pisał z kolei portal stacji CNN, powołując się na źródło w Białym Domu.
Później w poniedziałek agencja Reutera podała, cytując osobę bliską sprawie, że Rosenstein nie zrezygnował i wciąż pełni funkcję zastępcy prokuratora generalnego.
Źródło agencji potwierdziło natomiast, że kwestia ewentualnej rezygnacji Rosensteina rzeczywiście była poruszana w trakcie weekendowego spotkania z szefem personelu Białego Domu, Johnem Kelly.
"NYT" o podsłuchiwaniu Trumpa
Spekulacje o możliwym zwolnieniu dotychczasowego zastępcy prokuratora generalnego przez prezydenta USA pojawiły się po raporcie, opublikowanym przez dziennik "New York Times" w zeszłym tygodniu.
Napisano w nim, że Rosenstein miał w ubiegłym roku proponować, by potajemnie nagrywać Donalda Trumpa. Jak podaje dziennik, zastępca prokuratora chciał w ten sposób doprowadzić do zastosowania 25. poprawki do konstytucji USA i usunąć go ze stanowiska głowy państwa.
Nagrywanie prezydenta miało ukazać "chaos" panujący w jego administracji.
Według "NYT", Rosenstein miał proponować nagrywanie Trumpa w czasie rozmów z przedstawicielami Departamentu Sprawiedliwości oraz FBI. Jedna z osób, która uczestniczyła w rozmowach, zaznacza jednak, że propozycje Rosensteina miały charakter sarkastyczny.
Sam zastępca prokuratora stwierdził, że źródła, na które powołuje się dziennik, realizują w ten sposób własne cele polityczne, a doniesienia są "mylne i nieprawdziwe". Jak powiedział, "na podstawie moich osobistych kontaktów z prezydentem (mogę stwierdzić, że - red.) nie ma podstaw do zastosowania 25. poprawki".
Trump: w FBI i Departamencie Sprawiedliwości utrzymuje się fetor
Prezydent Donald Trump, występując w piątek w Missouri, nie odniósł się bezpośrednio do doniesień "New York Timesa". Ostrzegł jednak przed kolejnymi zwolnieniami w FBI i Departamencie Sprawiedliwości.
- Widzieliście, co stało się w FBI i Departamencie Sprawiedliwości. Ci źli ludzie, oni wszyscy odeszli. Wszyscy odeszli. Ale wciąż utrzymuje się tam fetor, którego też będziemy się musieli pozbyć - powiedział Trump.
Efekt domina
Reuters zauważa, że odejście Rosensteina wywołałoby pytania o przyszłość śledztwa specjalnego prokuratora Roberta Muellera, który bada sprawę zarzutów o ingerencję Rosji w wybory prezydenckie z 2016 roku. Na to stanowisko mianował go właśnie Rosenstein, jako zastępca prokuratora generalnego, ponieważ prokurator generalny Jeff Sessions wycofał się z nadzoru nad dochodzeniem w tej sprawie, z powodu własnych kontaktów z rosyjskim ambasadorem w Waszyngtonie.
Zastępca prokuratora generalnego publicznie bronił śledztwa prowadzonego przez zespół Muellera - wskazuje Reuters.
Autor: momo/adso / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock