Szef irańskiej dyplomacji oznajmił w Nowym Jorku, że w jego kraju istnieje "głośna mniejszość", która domaga się zerwania porozumienia nuklearnego zawartego w 2015 roku. Zdaniem Mohammada Dżawada Zarifa grupa ta może "mieć swój moment", jeśli z układu wyjdą Stany Zjednoczone.
Zawarte w 2015 roku porozumienie nuklearne między Iranem a tzw. grupą 5+1 (Chiny, Francja, Rosja, USA, Wielka Brytania i Niemcy) ma na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego i przewiduje, że Iran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych.
We wrześniu swym pierwszym wystąpieniu na forum ONZ prezydent USA Donald Trump nazwał porozumienie jedną z najgorszych i najbardziej jednostronnych transakcji, do jakich kiedykolwiek przystąpiły Stany Zjednoczone. Uznał umowę za żenującą, zaznaczając, że kwestia nie jest jeszcze zamknięta. Trump uważa też, że Iran narusza "ducha" porozumienia.
Trump wielokrotnie krytykował mozolnie wynegocjowane porozumienie, w którym światowe mocarstwa zgodziły się na stopniowe znoszenie sankcji wobec Iranu w zamian za demontaż irańskiego programu uzyskania broni jądrowej. Zapowiedział, że w październiku ogłosi, czy porozumienie to ma jeszcze przed sobą przyszłość.
Autor: mtom / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: Tasnim (CC-BY 4.0) | Mohammad Hassanzadeh