Na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów zbrodni, do której doszło w Indiach. Mężczyzna zabił czternaścioro członków rodziny, oszczędzając jedynie swoją 3-miesięczną córkę. Jedna z sióstr oprawcy w szpitalu walczy o życie.
Do zbrodni doszło w nocy z soboty na niedzielę w małej wiosce Kasarwadavli, która leży ok. 45 km od Mumbaju. 35-letni pracownik branży finansowej Hasnain W. w nocy poderżnął gardła 14 członków swojej rodziny, a potem się powiesił. Jego ofiary to: żona, rodzice, siostry i siedmioro dzieci (jego własne oraz dzieci sióstr). Mężczyzna ocalił jedynie swoją 3-miesięczną córeczkę.
Atak przeżyła jedna z jego sióstr, która najprawdopodobniej obudziła się, kiedy Hasnain W. stanął nad jej łóżkiem z nożem do zarzynania kóz. Śledczy sądzą, że w ostatniej chwili go odepchnęła. Udało jej się zbiec po schodach na dół i uciec.
Zaprosił siostry, nie pozwolił przyjechać szwagrom
Policja próbuje teraz ustalić, co wydarzyło się w niedzielę nad ranem w tym domu. Na razie podejrzewa, że mężczyzna odurzył wszystkich wieczorem. Wiadomo także, że tego dnia 35-latek zaprosił swoje trzy siostry na kolację, zabronił jednak przychodzić ich mężom. Prawdopodobnie zbrodnia była planowana, bo gdy jedna z sióstr odmówiła przyjazdu, on wysłał po nią rikszę.
Na razie śledczy nie ustalili motywu jego działania, ale być może chodzi o spór o dom.
Portal The Indian Express podaje, że policja wkroczyła do domu rodziny przed godz. 4 rano. Znaleźli ciało sprawcy, który powiesił się. Obok niego leżał tasak używany do ćwiartowania mięsa.
Próbował zabić już wcześniej?
Sąsiedzi powiedzieli policji, że Hasnain W. najprawdopodobniej już 4 lata temu próbował zabić członków rodziny. Wówczas podał im jakieś zioła kupione od lokalnego czarownika, po których stracili przytomność na ponad 15 godzin. Wówczas cała rodzina nie pojawiła się na porannym nabożeństwie, co zaniepokoiło sąsiadów. Wszyscy trafili do szpitala.
Sąsiedzi i rodzina twierdzą, że mężczyzna był bardzo spokojny, ale w gniewie zdarzało mu się grozić, że wszystkich pozabija. Nikt jednak nie brał tych gróźb na poważnie.
Autor: pk//gak / Źródło: The Indian Express