"Zamykanie granic nic nie da"


Kontrole na lotniskach i innych przejściach granicznych nic nie dają, oświadczyła Światowa Organizacja Zdrowia i nie zaleciła żadnych ograniczeń w podróżach, ani też zamykania granic z powodu świńskiej grypy.

- Kontrole graniczne nie działają. Monitorowanie nie działa - mówił rzecznik WHO Gregory Hartl. Jak tłumaczył, zarażeni ludzie mogą bowiem nie wykazywać żadnych symptomów choroby podczas kontroli, gdyż niejednokrotnie rozwija się ona znacznie później.

Dlatego też, argumentuje WHO, zamykanie granic i swobody podróży nie pomoże, tak jak pomogło w przypadku epidemii SARS.

Organizacja zaapelowała jednak, by unikać podróżowania w rejony, gdzie panuje choroba. - Oczywiście, jeśli czujesz się źle, to nie podróżujesz - apelował do zdrowego rozsądku Hartl. Rzecznik WHO dodał, że komitet organizacji nie spotka się we wtorek, by podjąć decyzję w sprawie stopnia zagrożenia pandemią grypy.

Ryzyko pandemii jest

W poniedziałek Światowa Organizacja Zdrowia podniosła stopień zagrożenia globalną epidemią z trzeciego na czwarty, w sześciostopniowej skali. Oznacza to, że zdaniem ekspertów WHO, świńska grypa może przenosić się z człowieka na człowieka a przez to mogą pojawiać się nowe ogniska choroby na poziomie lokalnym.

Zdaniem WHO wybuch pandemii jest możliwy, choć nie jest przesądzony.

Bank Światowy pomaga Meksykowi

W walkę ze świńską grypą włączył się też Bank Światowy, który pożyczy w trybie natychmiastowym "ponad 205 mln dolarów Meksykowi" na walkę z epidemią świńskiej grypy. Około 25 mln USD ma zostać przeznaczone na zakup leków i sprzętu medycznego - zapowiedzieli wcześniej prezes Banku Światowego Robert Zoellick i meksykański minister finansów Agustin Carstens.

180 mln dolarów natomiast ma posłużyć poprawie infrastruktury zdrowotnej w Meksyku.

- Sytuacja jest poddawana ocenie codziennie. Jeszcze za wcześnie, by ocenić gospodarcze skutki świńskiej grypy tak w skali narodowej, jak i światowej - powiedział rzecznik biura Banku Światowego w Paryżu. - Priorytetem jest obecnie pomoc Meksykowi - dodał, podkreślając, że "Bank Światowy śledzi sytuację bardzo uważnie wraz ze Światową Organizacją Zdrowia".

Źródło: IAR, PAP