Irański resort bezpieczeństwa wewnętrznego przekazał w środę, że co najmniej osiem osób powiązanych z amerykańską Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA) zostało zatrzymanych w czasie niedawnych zamieszek w Iranie. Jak podała Amnesty International, w wyniku trwających od połowy listopada antyrządowych protestów w tym kraju zginęły co najmniej 143 osoby.
"Sześć osób zostało zatrzymanych w czasie zamieszek i realizowania rozkazów (CIA - red.), a dwie podczas prób (...) przekazania informacji za granicę" - poinformował resort bezpieczeństwa wewnętrznego. - "Pod przykrywką pracy dziennikarzy obywatelskich osoby te przechodziły finansowane przez CIA szkolenia w różnych krajach" - zaznaczono w oświadczeniu rozpowszechnionym przez agencję IRNA.
Wcześniej irański minister spraw wewnętrznych Abdulrez Rahmani Fazli przekazał, że w czasie trwających w tym kraju protestów demonstranci podpalili 731 budynków banków, 140 obiektów rządowych oraz około 70 stacji benzynowych. Ponadto zaatakowano ponad 50 baz wykorzystywanych przez siły bezpieczeństwa. Nie sprecyzował jednak, gdzie do tego doszło.
Poinformował, że w rozruchach w całym kraju, które rozpoczęły się 15 listopada od demonstracji przeciwko decyzji o podwyżce cen benzyny i reglamentacji paliwa, udział wzięło do 200 tysięcy osób.
Pompeo: USA utrzymają sankcje za łamanie praw człowieka
W poniedziałek Amnesty International, międzynarodowa organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka z główną siedzibą w Londynie, poinformowała, że podczas protestów w Iranie zginęły co najmniej 143 osoby. Agencja Reutera zauważa, że były to najbardziej krwawe antyrządowe demonstracje w Iranie od czasu zdławienia przez władze w 2009 roku protestów przeciwko fałszerstwom wyborczym.
Władze w Teheranie odrzuciły doniesienia AI o liczbie zabitych. Według nich w zamieszkach zginęło kilka osób, w tym członków sił bezpieczeństwa, a ponad 1000 osób zostało aresztowanych. Z kolei według Centrum Praw Człowieka w Iranie, organizacji mającej siedzibę w Nowym Jorku, liczba aresztowanych jest prawdopodobnie bliska 4 tysięcy.
- Do tej pory otrzymaliśmy blisko 20 tysięcy wiadomości, nagrań i zdjęć, ukazujących nadużycia ze strony (irańskiego - red.) reżimu. Mamy nadzieję, że dalej będą one do nas napływać - powiedział we wtorek sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Jak dodał, Stany Zjednoczone utrzymają sankcje wobec przedstawicieli irańskich władz, którzy są odpowiedzialni za łamanie praw człowieka.
Zamieszki antyrządowe
Protesty w Iranie rozpoczęły się 15 listopada w kilku miastach po ogłoszeniu przez rząd podwyżek cen benzyny o co najmniej 50 procent. Następnie demonstracje rozprzestrzeniły się na około 100 miast i miasteczek i zmieniły charakter na polityczny - uczestnicy domagali się ustąpienia przedstawicieli najwyższych władz tego teokratycznego państwa.
Władze w Iranie obwiniły za rozruchy "chuliganów" związanych z żyjącymi na emigracji Irańczykami i "zagranicznymi wrogami" - Stanami Zjednoczonymi, Izraelem i Arabią Saudyjską.
Do protestów, które przerodziły się w antyrządowe zamieszki doszło, gdy nowe sankcje USA nałożone w tym roku na Iran spowodowały odcięcie prawie całego eksportu ropy naftowej z tego kraju. Podobne protesty wybuchły w Iraku i Libanie przeciwko rządom, w których działają silnie uzbrojone frakcje proirańskie - wskazuje Reuters.
Autor: momo//kg//kwoj / Źródło: PAP, Reuters