W chwili gdy samolot ekwadorskich linii lotniczych sunął po pasie startowym na pokładzie było ponad 60 pasażerów. Maszyna nabierała prędkości, ale pilot - z niewiadomych przyczyn - nie był w stanie poderwać jej do góry. Zamiast wzbić się w powietrze, Fokker F28 zjechał z pasa startowego i wbił się w mur graniczny lotniska. Nikomu na szczęście nic się nie stało.
Samolot należący do linii Icaro zatrzymał się kilkadziesiąt metrów od ruchliwej ulicy na przedmieściach stolicy Ekwadoru Quito. Pasażerowie, jeszcze przy włączonych silnikach maszyny zaczęli dobijać się do drzwi awaryjnych i w pośpiechu opuszczać pokład samolotu. Żadnemu nic poważnego się nie stało.
Ekwadorskie lotnisko w Quito od lat cieszy się złą sławą. Pas startowy jest krótki a jego rozbudowę uniemożliwiają liczne zabudowania znajdujące się w pobliżu. Władze od kilku lat planowały wybudować nowe lotnisko w mniej zatłoczonej okolicy.
Po wypadku lotnisko zostało zamknięte.
Źródło: Reuters