Tydzień od wyboru nowego papieża obserwatorzy podkreślają rewolucyjną zmianę w Watykanie. - Benedykt XVI jest wielkim teologiem, ale w byciu papieżem nie chodzi tylko o teologię - stwierdził profesor Massimo Faggioli. Odrzucenie przez Franciszka "monarszego stylu" sprawowania urzędu ma nieść nadzieję dla kościoła.
Agencja Reuters podkreśla, że każdy kolejny dzień sprawowania urzędu przez nowego papieża pokazuje poważny kontrast w porównaniu z Benedyktem XVI i pozwala dostrzec szeroką, aczkolwiek niewypowiedzianą krytykę jego rządów.
Pasterz schodzi z góry?
Eksperci podkreślają, że Benedykt XVI jako "wybitny teolog" skoncentrował się na "intelektualnej tradycji kościoła", ale zaznaczają przy tym, że "wiara jest także kwestią serca". W tym aspekcie były papież miał być całkowicie bezradny. Przemawiał jako "zdystansowany profesor", podczas gdy Franciszek jest zdecydowanie bardziej bezpośredni i spontaniczny. Jak pisze agencja Reutera, styl sprawowania urzędu przez nowego papieża wywarł wielkie wrażenie na kardynałach. Franciszek odrzucił bowiem "monarszy styl" w którym miał się lubować Benedykt XVI. Podczas obrad przed konklawe obecny papież miał stwierdzić: "Pasterz nie może być na górze, podczas gdy owieczki są w dolinie". Elektorzy wybierający Franciszka mieli czynić tak przekonani, że Kościół potrzebuje radykalnej zmiany po rządach Benedykta XVI. Wobec niego w 2005 roku miano żywić nadzieję, iż zreformuje watykańską kurię, czemu całkowicie nie sprostał. W zamian skoncentrował się na swoich ulubionych kwestiach teologicznych i umacnianiu tradycji Kościoła, która w jego ocenie została nadmiernie osłabiona przez II Sobór Watykański.
Pamiątki powiedzą prawdę
Postępowanie poprzedniego papieża w ocenie agencji Reutera było źródłem radości dla wąskiego grona tradycjonalistów, ale jednocześnie powodem do irytacji szerszych mas wiernych, dla których Benedykt XVI zajmował się mało istotnymi sprawami. W kontraście do papieża Niemca, bratający się z wiernymi i rezygnujący z wielkich limuzyn Franciszek, ma rodzić entuzjazm. - Wcześniej, gdy rozmawialiśmy o Kościele, czyniliśmy to bez uśmiechu. Teraz możemy znów spojrzeć nań z sympatią i odnowioną wiarą w instytucję, która stwarzała wrażenie oderwanej od rzeczywistości - napisał na łamach dziennika "La Stampa" Enzo Bianchi, przywódca Wspólnoty monastycznej z Bose. Zmianę w Watykanie dostrzegają też zwykli wierni. Wyznacznikiem ich nastrojów są sklepy z pamiątkami obok Stolicy Piotrowej, które gwałtownie zapełniły się suwenirami z postacią Franciszka. Obecnie dominują one w towarzystwie tych związanych z Janem Pawłem II. Pamiątki z Benedyktem XVI zostały wypchnięte i obecnie trudno je znaleźć. Jak przyznają sprzedawcy, nigdy nie cieszyły się wielkim powodzeniem.
Autor: mk//gak/k / Źródło: Reuters