Sobotni zamach terrorystyczny w Londynie był wymierzony "w ludzi, którzy cieszyli się wieczorem z rodziną i przyjaciółmi" - oświadczyła w niedzielę rano brytyjska minister spraw wewnętrznych Amber Rudd.
Rudd, która jest odpowiedzialna między innymi za politykę bezpieczeństwa i walkę z terroryzmem, podkreśliła, że "jest niezwykle dumna z policji i służb ratunkowych, które tak szybko odpowiedziały (na pierwsze doniesienia) i które będą nieustannie pracowały nad trwającym śledztwem w sprawie tego okropnego aktu".
- Myślami jestem z ofiarami i wszystkimi dotkniętymi tym wydarzeniem - zapewniła. Jak dodała, był to "straszliwy atak w serce naszej stolicy".
Szefowa MSW jest zwyczajowo jednym z ministrów biorących udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego COBRA, którego posiedzenie zostało zapowiedziane przez premier Theresę May na niedzielę rano.
W sobotę późnym wieczorem zamachowcy wjechali samochodem w pieszych na moście London Bridge, a następnie zaatakowali ludzi za pomocą noży w pobliżu targu Borough Market w centralnym Londynie. Według porannego oświadczenia brytyjskiej policji z godziny 10.30 zginęło siedem osób, a 48 trafiło do szpitali. Trzej domniemani sprawcy zostali zastrzeleni przez policję.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP