Kobieta wieku około 30 lat wysadziła się w powietrze w centrum Tunisu, stolicy Tunezji. W wyniku poniedziałkowego zamachu rannych zostało dziewięć osób. Ministerstwo spraw wewnętrznych nazwało incydent "wybuchem terrorystycznym".
Do zamachu doszło o godzinie 13.50 przed wejściem do hotelu przy alei Habiba Burgiby, będącej główną ulicą Tunisu. Jest to zatłoczone miejsce, chętnie odwiedzane także przez zagranicznych turystów.
W pobliżu znajduje się Teatr Miejski, jedna z atrakcji turystycznych i jeden z charakterystycznych budynków tunezyjskiej stolicy.
Wśród rannych policjanci
W wybuchu - w którym zginęła około 30-letnia kobieta, prawdopodobnie zamachowiec samobójca - rannych zostało co najmniej dziewięć osób. Według ministerstwa spraw wewnętrznych ośmiu spośród poszkodowanych to policjanci. Władze określiły incydent jako "wybuch terrorystyczny". - Byłem przed teatrem i usłyszałem wielką eksplozję - opowiadał w rozmowie z agencją Reutera świadek zamachu, Mohamed Ekbal ibn Radżib.
Seria zamachów w Tunezji w 2015 roku
Trzy lata temu Tunezja doświadczyła serii zamachów terrorystycznych.
W marcu 2015 roku w ataku w Muzeum Bardo w zespole miejskim Tunisu zginęło 21 turystów z zagranicy i policjant. Dwóch zamachowców zostało zabitych przez służby bezpieczeństwa.
W czerwcu tego samego roku islamistyczni bojownicy szkoleni w Libii przeprowadzili też atak na hotel w kurorcie Susa. Zginęło 38 osób, w większości brytyjskich turystów.
Kilka miesięcy później, w listopadzie, 12 osób zginęło w samobójczym zamachu w Tunisie na autobus przewożący członków ochrony prezydenta Tunezji. Wszystkimi ofiarami śmiertelnymi byli agenci służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo głowy państwa.
Od tego czasu Tunezja, której gospodarka w dużej mierze zależy od wpływów z turystyki, znacząco zwiększyła bezpieczeństwo na swoim terenie - ocenia agencja Reutera.
Autor: rzw\kwoj / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl