Zamach w Kairze. Prokurator generalny nie żyje


Egipski prokurator generalny Hiszam Barakat i jego dwaj ochroniarze zostali ranni w poniedziałek w zamachu bombowym, do którego doszło na przedmieściach stolicy kraju - Kairu. Do ataku przyznała się w internecie mało znana grupa - Ludowy Ruch Oporu Gizy. Po kilku godzinach prokurator zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych ran.

Do zamachu doszło w dzielnicy Heliopolis, kiedy konwój z samochodem prokuratora wyruszał spod jego domu do centrum miasta.

Grupa Ludowy Ruch Oporu Gizy przyznała się do przeprowadzenia ataku na swoim profilu na Facebooku. Opublikowała także zdjęcia, które według niej przedstawiają miejsce zamachu.

"Lekkie obrażenia"

Źródła agencji Reutera podają, że w konwój prokuratora uderzył samochód, w którym znajdowały się materiały wybuchowe. Poza ochroniarzami prokuratora generalnego rannych zostało dwóch cywilów.

Egipska agencja MENA podkreśliła, że Barakat odniósł w zamachu "lekkie obrażenia". Kilka godzin później agencja Reutera podała jednak, że prokurator zmarł w szpitalu.

Ataki

Reuters zwraca uwagę, że w Egipcie w ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do zamachów na przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości i władz państwowych. Atak na prokuratora przeprowadzono w przededniu drugiej rocznicy masowych protestów, które doprowadziły do wojskowego zamachu stanu i obalenia, wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego, prezydenta Mohammeda Mursiego.

Próba zabicia Barakata jest pierwszym zamachem na tak wysokiego przedstawiciela władz od ataku z 2013 roku na ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Mohammeda Ibrahima.

Autor: pk/tr,mtom / Źródło: PAP