W kilka godzin po wybuchu 2 bomb, które eksplodowały w czwartek w nadmorskim kurorcie Hua Hin, w piątek doszło do kolejnych eksplozji – w położonym na południu Surat Thani, po raz kolejny w Hua Hin i na wyspie Phuket. Władze podały, że ogółem w zamachach zginęły 4 osoby. Policja określiła je jako "lokalny sabotaż" a nie akt międzynarodowego terroru.
Ładunek wybuchowy w Hua Hin został umieszczony w wieży zegarowej w centrum. W rezultacie eksplozji zginęła jedna osoba.
Kolejne wybuchy
W poprzednim zamachu, do którego doszło w tym samym kurorcie w czwartek, zginęła Tajka, która prowadziła w pobliżu przenośne stoisko z jedzeniem. Rannych zostało wtedy 21 osób, w tym – 9 cudzoziemców. Policja potwierdziła, że ranne są trzy obywatelki Holandii.
W piątek doszło do eksplozji w Surat Thani, gdzie śmierć poniosła pracowniczka merostwa oraz na największej wyspie Tajlandii – Phuket, gdzie nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
Policja oznajmiła kilka godzin po ostatniej eksplozji, że był to akt "lokalnego sabotażu", bez związku z żadną międzynarodową organizacją terrorystyczną. Sugeruje w ten sposób, że sprawy byli związani z trwającą na południu Tajlandii rebelią islamistyczną.
"Pogłębianie chaosu"
Stojący na czele państwa od przewrotu w 2014 r. gen. Prayuth Chan-ocha stwierdził w swym pierwszym publicznym wystąpieniu po zamachach, że "zadaniem tych eksplozji jest pogłębianie chaosu". Ładunki wybuchowe, które zdetonowano w czwartek w nadmorskim tajskim kurorcie Hua Hin, zostały ukryte w donicach z roślinami przy ruchliwej ulicy w centrum miasta i zdalnie uruchomione telefonami komórkowymi.
Do zamachu doszło w przeddzień urodzin królowej Tajlandii Sirikit, które są świętem państwowym, toteż do Hua Hin, który jest popularnym, luksusowym kurortem, uczęszczanym głównie przez zagranicznych turystów, przyjechało na weekend wielu gości - przypomina agencja Reutera.
Jak komentuje BBC, ataki bombowe są dość częste w targanych konfliktem południowych prowincjach Tajlandii, ale bardzo rzadko zdarzają się zamachy w regionach turystycznych.
Autor: mk,ts,jaz//rzw,ja / Źródło: PAP, Reuters